„Mózg Kennedy'ego” porusza sprawy, z którymi boryka się współczesny świat, świat wciąż niespokojny, gdzie obok wspaniałych wynalazków służących dobru ludzkości powstaje broń biologiczna mogąca w okamgnieniu zabić tysiące ludzi, a równocześnie dziesiątki laboratoriów pracują nad lekiem na raka czy AIDS. Mankell nie byłby sobą, gdyby po prostu wysłał swoich bohaterów do Afryki. Nie byłby sobą, gdyby dał proste odpowiedzi na trudne pytania. On uzmysławia czytelnikom, że takich odpowiedzi nie ma.
Już w znanej powieści Johna le Carré „Wierny ogrodnik” mieliśmy do czynienia z problemem, który pojawia się w „Mózgu Kennedy’ego” – oczywiście potraktowanym w inny sposób. Nauka wymaga ofiar, setki szczurów giną w laboratoriach dla dobra ludzkości, co akurat nie wzbudza w nas odrazy ani wielkich sprzeciwów; liczy się przecież genom szczura, fakt, że zwierzęta mogą być pomocne przy powstawaniu nowych leków czy kosmetyków. Obrońcy zwierząt wzywają do nieużywania kosmetyków testowanych na zwierzętach, zawstydzają nas, że niby wiemy, a przecież... Pół biedy – myślimy – jeśli to był szczur, który kojarzy się zdecydowanie źle, na przykład z dżumą, ale jeśli to były psy, małpy albo...
Co ma myśleć matka, kiedy jej jedyny syn popełnia samobójstwo? Dlaczego to zrobił? I – czy w ogóle to zrobił? Louise Canter nie jest typową matką, toteż nietypowe będzie jej prywatne śledztwo i podróż przez kontynenty. Rozwiązanie zagadki śmierci syna stanie się priorytetem, ale niejako przy okazji Louise dowie się czegoś o sobie, zrewolucjonizuje swoje życie, pozna samą siebie od nowa. I odbuduje mocno nadwątlone więzi rodzinne. Przy okazji poszukiwań los zawiedzie ją do Australii, gdzie spotka byłego męża, a ta podróż, poza czysto fizyczną zmianą miejsc, będzie też podróżą do przeszłości.
Mankell nie daje nam dosłownego, oczywistego rozwiązania. Powiedziałabym raczej, że daje nam wskazówki i każe samemu podjąć decyzję, czy nam się to podoba, czy nie. Wiemy, że świat XXI wieku może być przerażający, ale że aż tak? I jeszcze jedno: zawsze chcemy wierzyć, że wszystko da się naprawić, że jutro będzie lepiej, nie chcemy pogrążać się w pesymizmie i nie powinniśmy, bo nie ma nic gorszego, niż zabrać ludziom nadzieję. Mankell nie chce nam jej zabrać, chce nami wstrząsnąć do głębi. Tylko i aż.
„Głębia” nie jest typową pozycją z dorobku Mankella. Rozwijana powoli, bardziej przypomina powieść obyczajową z wojną w tle niż typowy thriller. Napięcie jednak w ...
27 listopada 2017
Dziś swoją premierę ma „Głębia”. Zanurzając się w głębię męskiej psychiki, Henning Mankell napisał powieść, która wciąga i fascynuje tak bardzo jak ...
27 września 2017
Cztery lata temu Henning Mankell zamknął serię o Wallanderze książką "Niespokojny człowiek". Ale "Ręka" przynosi powrót komisarza - a także garść zwierzeń autora.
20 listopada 2013
Mankell bez Kurta Wallandera? Niektórym może być trudno się przekonać, ale na pewno warto: od dziś w księgarniach znajdziecie powieść "Mózg Kennedy'ego", w której ...
20 marca 2013
Henning Mankell nie jest już najmłodszy: w lutym skończy sześćdziesiąt dwa lata. Wallander jest jego rówieśnikiem – i może dlatego opis starzejącego ...
27 grudnia 2010
{mosimage} Inspektor Wallander powraca! Jak zwykle jest odrobinę chory, jak zawsze boi się przejścia na emeryturę i tak jak przy wszystkich swych poprzednich sprawach ...
10 lipca 2008
{mosimage} Tym razem Mankell napisał kryminał z – nomen omen – krwi i kości. Wallander jeszcze nigdy nie był tak samotny. Bohaterowie dopiero w obliczu śmierci ...
02 stycznia 2008
{mosimage} Mankell w pewien sposób przedstawia apoteozę międzyludzkiej solidarności: Wallander działa zespołowo, nawet zresztą inaczej nie byłoby to możliwe. ...
08 sierpnia 2007