Kryminalne podgatunki, Gaja Grzegorzewska, cz. II

Kryminalne podgatunki, czyli o tym, za co autorzy kryminałów są Agacie Christie wdzięczni i za co ją równocześnie przeklinają

CZĘŚĆ I

Uwaga, tekst zawiera spojlery!

Kryminał przygodowy – intryga kryminalna jest tu na drugim miejscu, na pierwszym natomiast szybkie zwroty akcji, przebieranki, pościgi i porwania. Christie przyznawała, że woli pisać powieści sensacyjne, gdyż są łatwiejsze. Przykłady: „Tajemniczy przeciwnik”, „Spotkanie w Bagdadzie”, „Mężczyzna w brązowym garniturze”. Wątki przygodowe znajdziemy też w: „Klubie Dumas” Arturo Pereza Reverte, „Kodzie Leonarda DaVinci” czy „Zwodniczym punkcie” Dana Browna i „Skrzyni na złoto” Akunina.

Kryminał szpiegowski – nie był specjalnością Christie i przedstawione przez nią szpiegowskie intrygi i zabiegi rodem z Dickensa są mocno naiwne i naciągane. Jednak jako kryminały „Spotkanie w Bagdadzie”, „M czy N”, „Przyjdź i zgiń” oraz „Pasażer do Frankfurtu” i „Kot wśród gołębi” sprawdzają się nieźle. Mistrzem tego gatunku jest John Le Carre. Można też do zestawu dorzucić rozgrywający się w Berlinie w czasie drugiej wojny światowej „Ogród bestii” Deavera. I naturalnie całą serię o Jamesie Bondzie Iana Fleminga.

Kryminał z superzłoczyńcą – oczywiście postać superzłoczyńcy zawdzięczamy przede wszystkim Conanowi Doyle’owi, który stworzył postać doktora Moriarty. Jednak Christie również skusił ten podgatunek i to nieraz. W takiej opowieści detektyw staje przed prawdziwym wyzwaniem, bo jego przeciwnikiem nie jest zwyczajny morderca, ale zły do szpiku kości geniusz zbrodni. Często na dodatek jest on owładnięty jakąś utopijną ideą zawładnięcia światem, ewentualnie chce naprawić świat bądź go zniszczyć. Jest to osobnik inteligentny, chociaż często szalony. To spowity legendą czarny charakter. Taka postać pojawia się w „Spotkaniu w Bagdadzie”, „Śledztwie na cztery ręce”, „Podróży w nieznane” i „Wielkiej czwórce”. Superzłoczyńca kusi wielu autorów kryminałów. Decydując się na wykorzystanie takiej postaci, pisarze często równocześnie wprowadzają konwencję bardziej komiksową. Inaczej traktowany całkiem serio superprzestępca mógłby być dla czytelnika niestrawny i po prostu śmieszny. Taki geniusz zbrodni pojawia się w każdym Bondzie. A także u Dana Browna, chociażby w „Aniołach i demonach”. W bardziej realistycznych odsłonach może być nieuchwytnym terrorystą, jak  Abu Nazir z serialu „Homeland”.

Kryminał archeologiczny – połączenie archeologii i zagadki kryminalnej to samograj z wielu powodów. Po pierwsze, ekipa archeologiczna to ciekawy zestaw osób, skazanych na siebie przez kilka miesięcy. Po drugie, praca archeologa i praca detektywa mają wiele wspólnych cech: i jeden i drugi krok po kroku, warstwa po warstwie dokopują się do sedna. Badając zostawione przez ludzi ślady, obnażają prawdę. Wykopaliska kojarzą się z tajemnicami, starożytne budowle kryją wiele mrocznych sekretów, a nad całością unosi się klimat przygody. Troja, Egipt, Mezopotamia – to magiczne nazwy. Najsłynniejszym archeologicznym kryminałem Christie jest „Morderstwo w Mezopotamii”, ale kryminalne wątki pojawiają się w wielu innych jej powieściach i opowiadaniach, chociażby „Tajemnicy egipskiego grobowca”. Kontynuatorką tego nurtu jest Elisabeth Peters, autorka cyklu powieści o Amelii Peabody. Starożytne tajemnice są podstawą sensacyjnej powieści Wilbura Smitha „Siódmy papirus”. Archeologia odgrywa też znaczną rolę w książce „W proch się obrócisz” Yrsy Sigurðardóttir, gdzie odkopywane są Pompeje Północy. Z polskich przykładów należy wymienić „Ofiarę Polikseny” Marty Guzowskiej.

Kryminał wakacyjny – to rodzaj kryminału, w którym detektyw jedzie na wakacje. Nie dane jest mu jednak zbyt długo cieszyć się słońcem i świętym spokojem. Christie przerywa swoim bohaterom urlop w bardzo wielu powieściach,  między innymi w: „Karaibskiej Tajemnicy”, „Samotnym domu”, „Duszy krupiera”, „Śmierci na Nilu” i książce „Zło, które żyje pod słońcem”. Motyw wakacji oraz miejscowości letniskowej pojawia się też w powieściach: „Człowiek nietoperz” Jo Nesbø, „Detektyw Monk jedzie na Hawaje” Lee Goldberga, „Gra na cudzym boisku” Aleksandry Marininy, „Foresta Umbra” Pawła Jaszczuka czy „Inspektor Van Graaf” Adama Ubertowskiego. A nawet w quasi-kryminalnym „Drwalu” Michała Witkowskiego. Jest też druga odmiana wakacyjnego kryminału, którą wyróżnia to, że detektyw zamieszkuje turystyczną miejscowość, jak w serii weneckich kryminałów Donny Leon albo zakopiańskich Jacka Rębacza. Najbardziej wakacyjnym serialem kryminalnym jest „Żar tropików”.

Kryminał z elementem nadprzyrodzonym – w epoce wiktoriańskiej panowała moda na seanse spirytystyczne (uległ jej między innymi Arthur Conan Doyle, o czym opowiada oparty na faktach kryminał „Arthur&George” Juliana Barnesa). Rozległość Imperium Brytyjskiego zaowocowała również zainteresowaniem obcymi, egzotycznymi kultami i obrzędami. W niektórych powieściach Christie nadprzyrodzone motywy znajdują logiczne wyjaśnienie, jak w „Tajemnicy Sittaford” czy „Tajemnicy Bladego Konia”, w innych zakończenie sugeruje jednak jakiś udział sił wyższych, jak w opowiadaniach ze zbioru „Świadek oskarżenia”.

Również współcześni autorzy nie wahają się użyć takiego zabiegu. Arturo Perez Reverte w „Klubie Dumas” sugeruje, że za zbrodnie odpowiada sam diabeł. Yrsa Sigurðardóttir siły nadprzyrodzone wykorzystuje w prawie każdej swojej powieści, na przykład w „Weź moja duszę” czy „Spójrz na mnie”. Podobnie robi Theorin w swoich kryminałach, zwłaszcza w „Smudze krwi”. Ekstremalną wersją kryminału nadprzyrodzonego są książki Mike’a Resnicka dziejące się w równoległym świecie zapełnionym przez jednorożce i inne dziwne stwory. Za kryminał nadprzyrodzony można też uznać cykl o Harrym Potterze.

Kryminał rozgrywający się w przeszłości – kryminał, którego akcja dzieje się w dawnych czasach i który daje autorowi możliwość popisania się erudycją. Swoją wiedzę na temat starożytnego Egiptu Christie wykorzystała w eksperymentalnej powieści „Zakończeniem jest śmierć”. Natomiast Robert Van Gulik umieścił akcję serii swoich książek o sędzim Di w starożytnych Chinach, Jakub Szamałek za tło „Kiedy Atena odwraca wzrok” obrał starożytną Grecję, natomiast w „Imieniu Róży” Umberto Eco prezentuje średniowieczną Europę. Najliczniej jednak reprezentowany jest nurt retro, by wymienić tylko Akunina, Marka Krajewskiego czy Małgorzatę i Michała Kuźmińskich.

Kryminał z seryjnym mordercą – seryjny morderca pojawia się u Christie w powieściach „A.B.C” i „Zatrute pióro”. Zresztą można by tu podpiąć więcej kryminałów autorki, bo u niej rzadko morderca poprzestawał na jednym trupie. Autorzy, zwłaszcza amerykańscy, uwielbiają seryjnych morderców. Obok samej zagadki największą atrakcją jest w takim kryminale klucz, według którego psychopata wybiera ofiarę, a także sposób, w jaki ją zabija. Przykłady można by tu wymieniać w nieskończoność. Seryjnego mordercę mamy w „Intrygach i żądzach” P.D. James, „Ofierze 44” Toma Roba Smitha, „Kolekcjonerze kości” i wielu innych powieściach Deavera, w „Predatorze” Patricii Cornwell, „Supełkach i krzyżykach” Rankina, we „Wszystko martwe” Johna Connolly’ego. Grę z konwencją takiego kryminału prowadzi Akunin w „Dekoratorze”, powieści nawiązującej do legendy o Kubie Rozpruwaczu.

Zagadka rozwiązywana w wygodnym fotelu – kolejny na tyle nietypowy rodzaj opowieści kryminalnej, że zasługuje na specjalną uwagę. W ten sposób w zbiorze opowiadań „Trzynaście zagadek” panna Marple wyjaśnia wszystkie tajemnice, których opowiadaniem zabawiają się zebrani przy herbatce przyjaciele staruszki. W przypadku Poirota zaś Christie podążyła śladami wytyczonymi przez Conan Doyle’a i jego „Psa Baskerville’ów”. Detektyw bywa chory (jak w „Tajemnicy myśliwskiego domku”) albo jest bardzo zajęty, dlatego wysyła swojego pomocnika, by ten zebrał fakty i obserwacje, a następnie przekazał je głównemu bohaterowi, który może popisać się dedukcją. Należy zauważyć, że pomocnik wyświadcza raczej niedźwiedzią przysługę, zwracając uwagę zawsze nie na te fakty, na które trzeba, i dodatkowo utrudnia detektywowi sprawę, podsuwając niewłaściwe sugestie. W opowiadaniu „Zniknięcie pana Davenheima” Poirot zakłada się z inspektorem Jappem, że rozwiąże zagadkę, nie ruszając się z domu. Czasami ten rodzaj kryminału jest oparty na rozmowie i omawianiu wątków zbrodni, bez ruszania się z karczmy czy salonu. Tak wyglądają prawie wszystkie opowiadania, gdzie bohaterem jest pan Quinn. W „4.50 z Paddington” panna Marple prosi młodą znajomą Lucy Eyesbarrow, by zatrudniła się w domostwie, w którym popełniono zbrodnię, i donosiła jej o wszystkim. Na tej zasadzie oparte są też powieści Jeffery’ego Deavera z Lincolnem Rhyme, który z powodu paraliżu nie może osobiście oglądać miejsc zbrodni. Na szczęście jego partnerka Amelia Sachs nie jest tak tępa jak kapitan Hastings. W opowiadaniu „Table-talk 1882 roku” Akunina Fandorin rozwiązuje opowiadaną mu zagadkę równie błyskotliwie co panna Marple.

Kryminał sądowy – doskonałym przykładem kryminału, którego akcja rozgrywa się głównie na sali sądowej, jest „Świadek oskarżenia” Christie. Rozprawa sądowa jest kluczowym motywem w „Ułomnej ręce sprawiedliwości” P.D. James. Najbardziej znanym amerykańskim autorem kryminałów i thrillerów sądowniczych jest John Grisham („Firma”, „Komora” czy „Klient”).

Kryminał drogi – akcja rozgrywa się w trakcie jakiejś podróży lub wycieczki, a droga, którą pokonują bohaterowie, jest znaczona kolejnymi trupami. Tak jak w książkach „Mężczyzna w brązowym garniturze”, „Śmierć na Nilu”, „Rendez-vous ze śmiercią”. By odnaleźć zaginioną kobietę, w drogę ruszają Angie i Patrick w „Pułapce zza grobu” Dennisa Lehane’a. Dwoje młodych ludzi w „Mężczyźnie, który przychodził w niedzielę” podąża tropem rodzinnej tajemnicy ze Szwecji do Norwegii. Przemieszczają się również bohaterowie powieści „To nie jest kraj dla starych ludzi”. Przez Rosję podróżuje bohater Akunina Fandorin w „Gambicie tureckim” i noweli „Przed końcem świata”, a przez ocean płynie w „Lewiatanie”.  Natomiast Viktor Kärppa, uciekając z Finlandii przed złymi ludźmi w „Przyjaciołach z daleka” Mattiego Rönki, próbuje równocześnie dociec, kto go zdradził.

Slasher – bohaterowie są po kolei wyrzynani w pień, a zagadkę stanowi nie tylko osoba mordercy, ale też klucz, według którego giną ofiary. Za pierwszy slasher uznaje się „I nie było już nikogo”, jest nim też „Pierwsze, drugie zdejmij mi obuwie” i „Kieszeń pełna żyta”. Slasherami jest większość dzieł, w których pojawia się seryjny morderca. Są nimi również wszystkie filmy z pogranicza kryminału, sensacji i horroru, takie jak „Krzyk”, „Walentynki”  czy „Tożsamość” (film otwarcie nawiązujący do Agathy Christie).

Kryminał? – kryminał, podczas lektury którego zaczynamy się zastanawiać, czy to na pewno jest kryminał, czy może jednak jakiś inny rodzaj literatury. Tak jak w przypadku powieści „Noc i ciemność” Christie. Są to książki często automatycznie wrzucane do kryminalnego wora, bo ich autorzy znani są przede wszystkim jako pisarze kryminalni. Pytanie: „czy to kryminał?” można sobie zadawać, czytając na przykład: „Fechmistrza” Pereza Reverte, „Zawróć” George’a Pelecanosa, „Drżącą rękę fałszerza” Patricii Highsmith, „Zły dotyk” Minette Walters albo „Za podszeptem diabła” Karin Fossum.

Gaja Grzegorzewska