Zrzutka Haywardów, Janice Hallett

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 05 maja 2025

Zrzutka Haywardów

Autor: Janice Hallett
Przekład: Robert Sudół
Wydawnictwo: Znak
Premiera: 02 kwietnia 2025
Liczba stron: 528

„Za słowami człowiek zdoła ukryć cały świat” 

Janice Hallett bez wątpienia miała pomysł na to, jak zadebiutować na rynku kryminałów, by jej powieść nie przeszła niezauważona wśród setek innych. Otóż „Zrzutka Haywardów” to kryminalna wersja… powieści epistolarnej. A że żyjemy w XXI wieku, listy zostały w niej zastąpione przez e-maile i SMS-y. Ten zabieg okazał się zaskakująco skuteczny: już od pierwszych rozdziałów trudno oderwać się od książki.

W niewielkim miasteczku Lockwood funkcjonuje amatorska grupa teatralna The Fairway Players. Zespół właśnie zaczyna przygotowania do kolejnego przedstawienia. Za reżyserię odpowiadają jak zawsze Martin Hayward i jego syn James, a gwiazdą spektaklu będzie żona Martina, Helen. Teatr schodzi jednak na dalszy plan, kiedy na rodzinę Haywardów spada tragedia: u dwuletniej Poppy, wnuczki Martina i Helen, zostaje zdiagnozowany rzadki typ nowotworu. Jedyną nadzieją jest kosztowne eksperymentalne leczenie. Członkowie Fairway Players, nie tylko ci spokrewnieni z Haywardami, organizują zatem zbiórkę pieniędzy na szeroką skalę. Haywardowie są znaną i szanowaną rodziną w Lockwood, więc akcja przebiega sprawnie. Do czasu.

Gdzie tu kryminał? Cóż, wątek kryminalny pojawia się w tej powieści bardzo późno. Przez większą jej część śledzimy raczej małomiasteczkowe, ludzkie dramaty i skomplikowane relacje między bohaterami. Mimo to (a może właśnie dlatego?) trudno oderwać się od lektury. Z pewnością duża w tym zasługa formy, o której już wspomniałam. Wielu autorów kryminałów wzbogaca swoje powieści mailami, fragmentami artykułów prasowych czy transkrypcjami przesłuchań, by przemycić dodatkowe informacje i urozmaicić narrację. Janice Hallett idzie o krok dalej: „Zrzutka Haywardów” składa się niemal wyłącznie z zapisów korespondencji mailowej i smsowej. Czyli fabułę poznajemy wyłącznie poprzez to, co napisali sobie nawzajem bohaterowie. A jak wiemy, ludzie nie zawsze piszą prawdę…

Mnie ta konstrukcja bardzo przypadła do gustu, ale mam świadomość, że nie każdemu się spodoba. Liczba postaci, które poznajemy przecież tylko z korespondencji, może przytłoczyć, początkowo też bardzo trudno zapamiętać, kto jest kim i jaką rolę odgrywa w tej historii. Ale im dalej wchodzimy w akcję, tym łatwiej rozpoznajemy poszczególne postaci. Największe wrażenie (wcale nie w pozytywnym znaczeniu) zrobiła na mnie Isabel. Sprawia wrażenie naiwnej i żyjącej fantazjami, ale z każdym kolejnym mailem przekonujemy się, jak łatwo popada w obsesję i z jaką lekkością przychodzi jej naginanie rzeczywistości do własnych wyobrażeń. Trzeba też nadmienić, że niektóre osoby poznajemy jedynie z relacji innych, co dodatkowo komplikuje obraz – dotyczy to między innymi Sam i Kela Greenwoodów, „nowych” w Lockwood, którzy wcześniej pracowali jako wolontariusze w Afryce. 

Hallett znakomicie buduje postaci, a przy tym umiejętnie dawkuje informacje. Co ciekawe, gdyby nie okładka, przez długi czas nie mielibyśmy nawet pewności, do jakiego przestępstwa dojdzie. Muszę jednak przyznać, że zakończenie trochę mnie rozczarowało. Nie wydaje mi się bowiem, by nawet najuważniejszy czytelnik sam był w stanie wpaść na wyjaśnienie powieściowej zagadki. Oczywiście Janice Hallett podrzuca kolejne tropy, podpowiada, że „słowa są ważne” i za każdym może kryć się jakaś wskazówka prowadząca do rozwiązania. Ale mimo wszystko wątpię, by wszystkie te informacje dało się samodzielnie poskładać w poprawny obrazek. 

Co nie zmienia faktu, że lektura „Zrzutki Haywardów” była dla mnie świetnym doświadczeniem. Rzadko trafiam na powieść, która tak skutecznie bawi się formą i tak umiejętnie trzyma w napięciu. Na początku wymagała ode mnie dużo uwagi i cierpliwości, ale im głębiej wchodziłam, tym mocniej „czułam” postaci pojawiającej się na jej kartach i tym bardziej wsiąkałam w tę opowieść. Mówiąc krótko: ależ to było dobre!

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Zrzutka Haywardów" Janice Hallett