Anna Rozenberg to polska autorka, mająca na swoim koncie powieści między innymi spod znaku kryminału i thrillera. Przygodę z gatunkiem rozpoczęła podczas warsztatów na wrocławskim Międzynarodowym Festiwalu Kryminału i dość szybko po debiucie zgarnęła kilka nagród. Jest znana czytelnikom główne z serii o inspektorze Davidzie Redfernie. „Zawsze będziesz winna” stanowi jednak zupełnie oddzielną historię. Jak mówi sama autorka: kreśli obraz współczesnej Anglii (w której żyje) we wszystkich jej kolorach. A gdzieś pośrodku jest zbrodnia.
Helen Harris, była policjantka, aktualnie pracuje w sektorze wycen budynków dla walijskiej firmy. Pewnej zimowej nocy odkrywa w zaspie zwłoki mężczyzny. Wezwana na miejsce policja zdaje się ignorować sprawę. Kobieta postanawia więc rozpocząć prywatne śledztwo, bo przecież – w związku z wykonywanym niegdyś zawodem – posiada odpowiednią wiedzę i umiejętności. Podejmuje się go tym chętniej, że wydaje się ono powiązane z Helen bezpośrednio, bowiem jednocześnie znika jej ojciec, a kolejny ślad prowadzi do syna kobiety. Okazuje się, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a skrywane przez bohaterkę sekrety z jej poprzedniego życia kładą się cieniem na aktualnym i niosą konsekwencje.
Przyznam, że z ciekawością sięgnęłam po książkę Anny Rozenberg, pisarki, którą kojarzę z wrocławskich spotkań autorskich. Osadzenie tej historii w Wielkiej Brytanii, a konkretnie w Walii i Anglii, okazało się dla kolejną zachętą. Po lekturze muszę stwierdzić, że autorce udało się stworzyć powieść, która zaciekawia już od pierwszych stron, idealnie balansując wszystkie potrzebne dobremu thrillerowi elementy. Warto jednak w tym miejscu dodać, że trup, który ściele się już na pierwszych stronach, zapowiada nie tylko zagadkę „kto zabił?”, lecz także dramat. Autorka bowiem nie skupiła się jedynie na warstwie sensacyjnej. Ta, owszem, odgrywa tu znaczącą rolę, pozwalając czytelnikowi na prowadzenie wraz z bohaterką śledztwa i układanie kryminalnych puzzli. Ale Rozenberg postawiła sobie wyższy cel. Jej opowieść dotyka tematyki przemocy domowej oraz molestowania.
Aby nie zdradzać za wiele, napiszę tylko, że warstwa psychologiczna oraz społeczna jest w „Zawsze będziesz winna” niezwykle ważna i zostawia czytelnika z pytaniami o to, do czego możemy się posunąć, by chronić naszych bliskich. Pytania te odnoszą się też do samego tytułu książki. Dlaczego winą obarczane są te, a nie inne postaci? Czym właściwie jest wina? czy jest pojęciem względnym? Czy złe czyny dokonane w dobrych intencjach stawiają nas na szali z napisem „winny”? Czy powinny być zważone i ukarane? I czy realia Wielkiej Brytanii drugiej połowy XX wieku, w których osadzona jest akcja, różnią się od polskich czasów współczesnych, jeśli chodzi o statystyki dwóch wymienionych przestępstw?
Książka Anny Rozenberg udowadnia, że aby przerazić, nie potrzeba hektolitrów krwi, makabrycznych opisów czy nieznajomego wyskakującego zza rogu w ciemnej ulicy. Równie mocno (a właściwie nawet mocniej) może przerażać ktoś, z kim co dzień siadamy do stołu. „Zawsze będziesz winna” to dobrze skonstruowany thriller ze złowieszczym klimatem, specyficzną aurą niepokoju. Ale to jednocześnie powieść o charakterze psychologiczno- społecznym, stanowiąca głos w sprawach kobiet – co pokazuje, że nawet tak niepozorna forma jak kryminał może przemówić w ważnych kwestiach.
Czy wina to pojęcie względne?
Anna Rozenberg to polska autorka, mająca na swoim koncie powieści między innymi spod znaku kryminału i thrillera. Przygodę z gatunkiem rozpoczęła podczas warsztatów na wrocławskim Międzynarodowym Festiwalu Kryminału i dość szybko po debiucie zgarnęła kilka nagród. Jest znana czytelnikom główne z serii o inspektorze Davidzie Redfernie. „Zawsze będziesz winna” stanowi jednak zupełnie oddzielną historię. Jak mówi sama autorka: kreśli obraz współczesnej Anglii (w której żyje) we wszystkich jej kolorach. A gdzieś pośrodku jest zbrodnia.
Helen Harris, była policjantka, aktualnie pracuje w sektorze wycen budynków dla walijskiej firmy. Pewnej zimowej nocy odkrywa w zaspie zwłoki mężczyzny. Wezwana na miejsce policja zdaje się ignorować sprawę. Kobieta postanawia więc rozpocząć prywatne śledztwo, bo przecież – w związku z wykonywanym niegdyś zawodem – posiada odpowiednią wiedzę i umiejętności. Podejmuje się go tym chętniej, że wydaje się ono powiązane z Helen bezpośrednio, bowiem jednocześnie znika jej ojciec, a kolejny ślad prowadzi do syna kobiety. Okazuje się, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a skrywane przez bohaterkę sekrety z jej poprzedniego życia kładą się cieniem na aktualnym i niosą konsekwencje.
Przyznam, że z ciekawością sięgnęłam po książkę Anny Rozenberg, pisarki, którą kojarzę z wrocławskich spotkań autorskich. Osadzenie tej historii w Wielkiej Brytanii, a konkretnie w Walii i Anglii, okazało się dla kolejną zachętą. Po lekturze muszę stwierdzić, że autorce udało się stworzyć powieść, która zaciekawia już od pierwszych stron, idealnie balansując wszystkie potrzebne dobremu thrillerowi elementy. Warto jednak w tym miejscu dodać, że trup, który ściele się już na pierwszych stronach, zapowiada nie tylko zagadkę „kto zabił?”, lecz także dramat. Autorka bowiem nie skupiła się jedynie na warstwie sensacyjnej. Ta, owszem, odgrywa tu znaczącą rolę, pozwalając czytelnikowi na prowadzenie wraz z bohaterką śledzwa i układanie kryminalnych puzzli. Ale Rozenberg postawiła sobie wyższy cel. Jej opowieść dotyka tematyki przemocy domowej oraz molestowania.
Aby nie zdradzać za wiele, napiszę tylko, że warstwa psychologiczna oraz społeczna jest w „Zawsze będziesz winna” niezwykle ważna i zostawia czytelnika z pytaniami o to, do czego możemy się posunąć, by chronić naszych bliskich. Pytania te odnoszą się też do samego tytułu książki. Dlaczego winą obarczane są te, a nie inne postaci? Czym właściwie jest wina? czy jest pojęciem względnym? Czy złe czyny dokonane w dobrych intencjach stawiają nas na szali z napisem „winny”? Czy powinny być zważone i ukarane? I czy realia Wielkiej Brytanii drugiej połowy XX wieku, w których osadzona jest akcja, różnią się od polskich czasów współczesnych, jeśli chodzi o statystyki dwóch wymienionych przestępstw?
Książka Anny Rozenberg udowadnia, że aby przerazić, nie potrzeba hektolitrów krwi, makabrycznych opisów czy nieznajomego wyskakującego zza rogu w ciemnej ulicy. Równie mocno (a właściwie nawet mocniej) może przerażać ktoś, z kim co dzień siadamy do stołu. „Zawsze będziesz winna” to dobrze skonstruowany thriller ze złowieszczym klimatem, specyficzną aurą niepokoju. Ale to jednocześnie powieść o charakterze psychologiczno- społecznym, stanowiąca głos w sprawach kobiet – co pokazuje, że nawet tak niepozorna forma jak kryminał może przemówić w ważnych kwestiach.
Kolejna, piąta już część z inspektorem Redfernem w roli głównej.
17 listopada 2023
Inspektor Redfern po raz czwarty!
29 maja 2023
Helen jest dojrzałą, mocną kobietą, ma dobrą pracę, która pozwala jej na niezależność. Kiedy pewnej śnieżnej nocy odkrywa w zaspie zwłoki mężczyzny, los przypomina ...
13 października 2022
Kiedy bliska osoba znika bez śladu, wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
09 marca 2022
David Redfern, policjant z Woking, powraca!
17 września 2021
Anna Rozenberg łączy klasyczny police procedural z opowieścią w duchu Henninga Mankella.
29 marca 2021
Mroczna przeszłość powraca zawsze w najmniej oczekiwanym momencie. Premiera debiutanckiej powieści Anny Rozenberg już dziś!
10 marca 2021