Inspektor Wallander powraca! Jak zwykle jest odrobinę chory, jak zawsze boi się przejścia na emeryturę i tak jak przy wszystkich swych poprzednich sprawach nieustannie pyta: co się stało z moim krajem?
Bo też w państwie szwedzkim wyjątkowo źle się dzieje. Nastolatki ćpają, piją i zabijają ludzi bez powodu i wyrzutów sumienia. Internetowi włamywacze przegryzają się przez najpilniej strzeżone tajemnice innych, nie wychodząc z własnych mieszkań. Nawet niewielką komendę policyjną w Ystad zżera gangrena współczesności: dawni przyjaciele knują przeciw sobie nawzajem, walcząc o awanse i stanowiska. Tymczasem od ciosu noża i uderzenia młotka ginie taksówkarz; zwłoki jego zabójczyni ktoś smaży na drutach transformatora. Jakby tego było mało, komputer człowieka, który zmarł podczas wieczornego spaceru, odkrywa przed policjantami sekrety, niespodziewanie prowadzące do najważniejszych instytucji finansowych świata.
Wszystkie sprawy lądują oczywiście na biurku Wallandera. Kryminalna zagadka długo wygląda jak przypadkowo rozsypane klocki, których zebranie w logiczną całość przekracza możliwości policyjnego detektywa. Tym razem wzór zbrodni jest zaciemniony bardziej niż kiedykolwiek: wirtualna materia, w jakiej rozgrywa się lwia część kryminalnych zdarzeń, nie poddaje się ani opisowi, ani zrozumieniu; sam Wallander czuje się zbyt stary i zmęczony, by ogarnąć tajniki globalnej sieci. Na ekranach komputerów przesuwają się ciągi liczbowych kodów, "ogniowe” zapory bronią dostępu do twardych dysków i już wkrótce cywilizacja może pogrążyć się w chaosie.
Odczucia czytelnika są niestety odrobinę inne. Napisana w 1998 roku Zapora – ostatnia z serii powieści Henninga Mankella z inspektorem Wallanderem w roli głównej – zestarzała się, jak żadna z części świetnego przecież cyklu. Dekadę temu szwedzki powieściopisarz poszukiwał przejrzystych metafor, mogących niezorientowanemu czytelnikowi pomóc rozeznać się w rozmiarze cyfrowego niebezpieczeństwa. Dziś porównania te wypadają niezamierzenie nawinie, a same przestępstwa: bezosobowe, dokonywane przez ludzi ukrytych za monitorami, wciąż nie przerażają nas (jeszcze?) aż tak bardzo, jak morderca z siekierą czy porywaczka dzieci – figury znane i w pewnym sensie społecznie oswojone.
Niewątpliwie rozstanie z ukochanym przez rzesze czytelników smutnym policjantem z Ystad nie będzie należeć do najłatwiejszych. Jednak, czytając Zaporę, nie można oprzeć się wrażeniu, że sam Mankell stworzoną przez siebie postać celowo wyeksploatował do końca. W materię fabularnych zdarzeń nieustannie wplata tu wspomnienia starych spraw, przez co pejzaż codziennej policyjnej orki pełga ciągłym żarem odległych morderstw i dawno zapomnianych tragedii. Starzy współpracownicy Wallandera są zawodowo wypaleni bardziej niż kiedykolwiek wcześniej; podobnie jak on nie rozumieją – i nie zrozumieją już – współczesnego świata. Najbliżsi zawodzą, dzieci wybierają własną drogę, twarze nieżyjących rozmywają się w pamięci.
Jak zawsze u Mankella, otwarcie podnoszone kwestie moralności zbiorowej i jednostkowej, granice demokracji i wolności pełnią kluczową rolę w rozważaniach inspektora nad istotą dobra i zła. Ale też, jak w żadnej innej powieści cyklu, który uczynił z Mankella gwiazdę skandynawskiego kryminału, słychać w Zaporze echa fascynacji pisarza Afryką. Mieszkający jedną nogą w Szwecji, drugą w Mozambiku autor w żadnej ze swoich wcześniejszych książek nie zdobył się na tak bezpośrednio formułowaną krytykę nierównego dostępu do dóbr; bardziej wyraziście o kontynencie biedy pisze jedynie w swoich powieściach nie-kryminalnych (między innymi w wydanej właśnie w Polsce, pochodzącej z 1995 roku Comedii Infantil) oraz teatralnych dramatach (choćby w świetnej, drukowanej kilka lat wcześniej na łamach “Dialogu” sztuce Antylopy). Ponieważ jednak porzuconego w Zaporze Wallandera Mankell uczynił jeszcze bohaterem zbioru opowiadań oraz regularnie umieszcza go w epizodycznych rolach swych kolejnych powieści, nie należy tracić nadziei, że cierpiący na cukrzycę i chroniczny brak miłości inspektor któregoś dnia powróci. Czego z całego serca sobie – i Państwu - życzę.
Zapora, Henning Mankell
W.A.B, czerwiec 2008
ISBN: 978-83-7414-420-9
Cena: 39,90
„Głębia” nie jest typową pozycją z dorobku Mankella. Rozwijana powoli, bardziej przypomina powieść obyczajową z wojną w tle niż typowy thriller. Napięcie jednak w ...
27 listopada 2017
Dziś swoją premierę ma „Głębia”. Zanurzając się w głębię męskiej psychiki, Henning Mankell napisał powieść, która wciąga i fascynuje tak bardzo jak ...
27 września 2017
Cztery lata temu Henning Mankell zamknął serię o Wallanderze książką "Niespokojny człowiek". Ale "Ręka" przynosi powrót komisarza - a także garść zwierzeń autora.
20 listopada 2013
"To banalne określenie, ale tutaj pasuje jak ulał: Mankell jest jak wino – im starszy, tym lepszy" - pisze o powieści "Mózg Kennedy'ego" kryminalna bibliotekarka ...
12 sierpnia 2013
Mankell bez Kurta Wallandera? Niektórym może być trudno się przekonać, ale na pewno warto: od dziś w księgarniach znajdziecie powieść "Mózg Kennedy'ego", w której ...
20 marca 2013
Henning Mankell nie jest już najmłodszy: w lutym skończy sześćdziesiąt dwa lata. Wallander jest jego rówieśnikiem – i może dlatego opis starzejącego ...
27 grudnia 2010
{mosimage} Tym razem Mankell napisał kryminał z – nomen omen – krwi i kości. Wallander jeszcze nigdy nie był tak samotny. Bohaterowie dopiero w obliczu śmierci ...
02 stycznia 2008
{mosimage} Mankell w pewien sposób przedstawia apoteozę międzyludzkiej solidarności: Wallander działa zespołowo, nawet zresztą inaczej nie byłoby to możliwe. ...
08 sierpnia 2007