Zamieć, Gabriel Dylan

Autor: Anna Mazur
Data publikacji: 19 lutego 2021

Zamieć

Autor: Gabriel Dylan
Przekład: Michał Zacharzewski
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Premiera: 26 lutego 2020
Liczba stron: 336

Koszmarne ferie

Grupa nastolatków z Bristolu przyjeżdża do Kaldgellan, niewielkiej austriackiej miejscowości położnej w Alpach. Pod okiem nauczycieli mają spędzić tam zimowe ferie. Miejscowość to kurort narciarski, młodzież ma więc w planach zjazdy na nartach oraz snowboardzie. Krótko po przyjeździe nad Kaldgellan nadciąga śnieżna burza, która odcina miasteczko od reszty świata. Najbliższe dni młodzież będzie musiała spędzić odizolowana w pensjonacie. Uwięzieni w górach uczniowie wraz z kilkoma nauczycielami i parą przewodników czekają, aż śnieg przestanie padać. Niestety kolejna noc przynosi niemiłą niespodziankę: opiekunowie znikają bez śladu, a na śniegu przed pensjonatem uczniowie odnajdują plamy krwi. Jak szybko się okaże, zamieć śnieżna i odcięcie od świata będą najmniejszymi z ich problemów.

Książka Gabriela Dylana, jak zapowiada nota wydawnicza, to opowieść dedykowana młodszym czytelnikom. Początkowo, kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach znikają nauczyciele, czyli opiekunowie grupy nastolatków, a na śniegu przez hotelem pojawia się duża plama krwi, wydawać by się mogło, że historia podąży torem zagadki kryminalnej. Szybko jednak na scenę wkraczają irracjonalne zjawiska, a ściślej rzecz ujmując: tajemnicze bestie, które ukierunkowują opowieść na szlak typowego horroru. Odniosłam wrażenie, że książka stanowiłaby idealną podkładkę pod scenariusz filmowy. Tyle że w moim odczuciu byłby to film klasy B. 

Mamy tu bowiem typowo schematyczną scenerię: odcięty od świata przez zamieć i niebezpieczeństwo lawinowe kurort narciarski, grupę nastolatków zdaną przez kilka dni wyłącznie na siebie, zamknięty wyciąg, będący jedynym łącznikiem z cywilizowanym światem, zasypane szlaki górskie i tory narciarskie. I w tej scenerii mimo schematyczności nie ma nic złego; mnie wręcz takie książkowe samotnie kuszą. Niestety, cała reszta wypada gorzej. Schemat goni schemat, przez dwieście stron  grupa przyjaciół ucieka przed bliżej nieokreślonymi człekokształtnymi bestiami, po trosze wykreowanymi na wzór wampirów, po trosze na zombie. Co bestia, to jednego nastolatka mniej. Oczywiście najważniejszym bohaterom udaje się przeżyć (przy okazji poznajemy typy młodzieży, niezmienne w realiach szkolnych bez względu na czas: ofiarę, osiłka, klasowa „królową” itp.),  po drodze rodzi się także miłość, na światło dzienne wychodzą różne problemy okresu dojrzewania, a finał stanowi potencjalną zapowiedź kolejnej części. Może też wskazywać, że zło nigdy nie ginie ostatecznie. Właściwie to zakończenie stanowi najmocniejszy akcent książki, bo niesie przesłanie o świecie, który zawsze będzie kazał toczyć nam jakąś nierówną walkę – w tym przypadku z tytułową zamiecią, potworami, ale przede wszystkim z własnymi słabościami i traumami.

„Zamieć” nie serwuje czytelnikowi żadnego novum. Mowa oczywiście o czytelniku z ugruntowanym bagażem, który pewnie i od dawna lawiruje na pograniczu gatunków, jakimi posłużył się autor. Wszystko to właściwie już było – pod innym tytułem, nazwiskiem. Za bardzo wadził mi schematyzm, za mało otrzymałam strachu, niepewności i napięcia, tak ważnych dla tego typu historii. Dla kogo więc książka Dylana może stanowić gratkę? Myślę, że dla młodego mola książkowego, który stawia pierwsze kroki w świecie powieści spod znaku thrillera i horroru i ma ochotę na niezobowiązującą rozrywkę.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Zamieć" Gabriel Dylan

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Zamieć, Gabriel Dylan

Mroczny horror dla młodzieży - premiera już dziś!

26 lutego 2020