Stulecie kryminału (antologia opowiadań)

Autor: Justyna Nowicka
Data publikacji: 06 listopada 2020

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 15 kwietnia 2020

Jeden temat – zbrodnia

Gdy nauka odkrywa odciski palców – zbrodniarze zakładają rękawiczki.

Powyższe słowa Kazimierza Turalińskiego, polskiego dziennikarza śledczego, stanowią idealny wstęp do rozważań na temat zbioru opowiadań „Stulecie kryminału”. Antologia, zawierająca osiemnaście opowiadań kryminalnych, powstała w ramach konkursu „Stulecie polskiego kryminału”, ogłoszonego w 2019 roku przez Biuro Programu „Niepodległa” i Komendę Główną Policji. Stanowiło to formę upamiętnienia setnej rocznicy powołania policji i narodzin polskiej kryminalistyki. Konkurs podzielono na trzy kategorie – kryminał sto lat temu, kryminał dzisiaj i kryminał za sto lat. W komisji zasiadali między innymi Wojciech Chmielarz, Robert Małecki, Ryszard Ćwirlej oraz Anna Bińkowska. Na początku książki możemy przeczytać cztery opowiadania napisane właśnie przez nich. 

Teksty przedstawiające pracę policji sto lat temu mocno nawiązują do narodzin kryminalistyki, daktyloskopii, a także powołania policji kobiecej. Warto też nadmienić, że pojawiają się w nich osoby istniejące naprawdę, choćby Stanisława Paleolog – polska działaczka niepodległościowa, która kierowała policją kobiecą do 1939 roku. Już pierwsze opowiadanie odnosi się do daktyloskopii.

Co to jest daktyloskopia? Daktyloskopia jest to najnowszy środek identyfikacyj, który służy jako najpewniejszy środek do stwierdzeń tożsamości i wykrycia przestępstwa. Daktyloskopowanie jest nieomylnym dowodem do stwierdzenia tożsamości, ponieważ wzory utworzone na palcach, które nazywamy liniami papilarnemi, są stałemi, t.j., że w życiu ludzkim nigdy się nie zmieniają od dnia urodzin dziecka do śmierci człowieka, aż do zupełnego rozpadu ciała, te same liczby i ten sam kształt zawsze równy jest.

 

Opis ten pochodzi z autentycznych zapisków Ludwika Bielawskiego, który w latach dwudziestych pełnił służbę w policji. Takie nawiązania do autentycznych postaci oraz fragmenty oryginalnych dokumentów wzbogacają treść opowiadań, pełniej oddają realia i język tamtych czasów. Czytając teksty o zbrodniachsprzed stu lat, miałam wrażenie, jakbym czytała teksty o Sherlocku Holmesie. W przypadku opowiadań „kryminał dzisiaj” miałam poczucie, że czytam współczesne teksty – czyli tak, jak być powinno. Pojawiły się tu ciekawe fabuły, których zakończenia wyczekiwałam się tak, jak wyczekuje się finału dobrej powieści. Znajdujemy tu też typowych bohaterów współczesnego kryminału – policjantów po przejściach, twarde policjantki z bagażem w postaci trudnego dzieciństwa czy emerytowanego funkcjonariusza, niepotrafiącego rozstać się ze swoją pracą. 

Najtrudniej czytało mi się teksty o kryminale za sto lat. Nie jestem miłośniczką powieści science fiction, więc nie byłam tym faktem zdumiona. To, co mogę powiedzieć, to że były one na pewno bardzo „przyszłościowe”. To przykład:

Rok później Światowa Organizacja Zdrowia ujawniła raport, z którego wynikało, że trzy największe mocarstwa światowe (…) opracowały oraz skutecznie wdrożyły nową metodę modyfikacji ludzkiego DNA. W przeciwieństwie do przestarzałej metody CRISPR2, metoda QDRM (Quantum DNA Replacement Method) pozwalała na tak zwaną głęboką ingerencję genetyczną. Modyfikacja następowała na poziomie kwantowym, dając niewyobrażalne wręcz możliwości – zwiększenie potencjału intelektualnego, poprawienie wytrzymałości, odporności, siły. Przesunięto granicę ludzkich zmysłów. Stworzenie superczłowieka stało się faktem, a ludzkość musiała to zaakceptować.

Myślę jednak, że fani tego rodzaju literatury na pewno odnajdą coś dla siebie w tej części antologii.

Chciałabym zwrócić uwagę na dwa opowiadania, które spodobały mi się w szczególności. Jedno z nich napisała Anna Bińkowska – członek komisji konkursowej. Jej tekst „Prima Inter pares”, osadzony w latach dwudziestych XX wieku, opowiada o młodej dziewczynie, Poli Dobosz, która pracuje na komisariacie jako osoba zajmująca się dokumentacją i marzy o pracy w policji. Wykorzystuje więc okazję, by się sprawdzić i wykazać: zaczyna śledztwo w sprawie zaginięcia Broni Górki. Skrzętnie analizuje wszelkie tropy i powiązania. Czy marzenie Poli się spełniło – musicie przekonać się sami. 

Akcja drugiego z opowiadań („Przebudzenia” Sebastiana Imielskiego), które zwróciły moją uwagę, dzieje się współcześnie. Poznajemy Albina  Lacha – emerytowanego funkcjonariusza policji. Pewnego dnia odwiedza go syn jego zmarłego partnera, Patryk Waligóra. Młody mężczyzna również pracuje jako policjant, zajmuje się nierozwiązanymi sprawami. Jedną z nich prowadzili kilka lat wcześniej jego ojciec i Albin. Waligóra prosi Lachao pomoc, a ten się zgadza i wraca do starej sprawy. Na nowo analizuje wszystko informacje, uzupełnia je. To dla niego sposób na oderwanie się od smutnej rzeczywistości, samotności, która trapi go po śmierci żony, a on funkcjonuje od jednej wizyty swojej córki, do kolejnej. 

„Stulecie kryminału” jest antologią, którą mogę szczerze polecić fanom kryminału. Podzielenie zbioru na trzy części okazało się udanym pomysłem, który wzbogaca lekturę, oferując czytelnikom przekrój polskiego kryminału, polskiej zbrodni. Owszem, są tu też słabsze teksty, niemniej te dobre zdecydowanie biorą górę. Celowo nie opisywałam szczegółowo większej liczby opowiadań: zasiądźcie z tą książką w ręku i sami poznajcie te niesamowite światy przedstawione przez autorów.

 

Udostępnij