Co się stało z Małgorzatą?

Nagła śmierć pięknej, ambitnej kobiety stojącej u progu dorosłego życia to ogromny wstrząs dla jej rodziny i najbliższych znajomych. Nikt nie może pogodzić się z tym, że odeszła tak szybko i niespodziewanie. Na dodatek we własnym domu – miejscu, w którym powinna czuć się pewnie i bezpiecznie. Niestety nie doczekała się tam żadnej pomocy… 

Małgorzata Detman i Henryk Wieroński planowali razem iść przez życie. Niestety los skutecznie popsuł ich plany. Tworzyli z pozoru idealny związek, na którym szybko pojawiła się rysa. Szalę goryczy przelał jeden incydent, który doprowadził do zerwania zaręczyn. Czy to był ostateczny koniec ich relacji? Wszystko na to wskazywało, lecz po pewnym czasie kobieta skontaktowała się z byłym ukochanym, co napełniło młodego lekarza nadzieją na odbudowanie związku. Jednak gdy zjawił się w umówionym terminie, nie mógł zamienić z byłą narzeczoną nawet jednego słowa – ta leżała martwa w swoim łóżku, a na jej ciele znajdowały się liczne obrażenia. Co ciekawe, wszystko wskazywało na to, że e-mail z prośbą o spotkanie, który otrzymał Henryk, został wysłany już po jej śmierci…

Na czele ekipy śledczej prowadzącej dochodzenie w tej sprawie staje prokurator Maja Roch. Jej zadaniem jest odkrycie, czy Małgorzata zmarła z przyczyn naturalnych, czy też w domu Detmanów doszło do bestialskiego morderstwa. Podejrzenia padają na kogoś z otoczenia kobiety, przede wszystkim na Henryka, który na dodatek nie ma mocnego alibi. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że pani prokurator okazuje się kochanką jego ojca. Jakby tego było mało, lekarz zaczyna prowadzić prywatne śledztwo, w wyniku którego sprowadza na siebie duże niebezpieczeństwo. Wiele wskazuje na to, że w rozwiązaniu zagadki śmierci Małgorzaty może pomóc prowadzony przez kobietę dziennik, ale nie wiadomo, w czyje ręce wpadnie on najpierw…

Śmierć tytułowej bohaterki jest w tej książce punktem wyjścia, a prowadzone w związku z nią śledztwo to tło, na którym ukazane zostały skomplikowane relacje międzyludzkie. Autorka wchodzi w głąb psychiki wykreowanych postaci i pokazuje, jak emocje żądzą ich postępowaniem. A ani Wierońscy, ani Detmanowie nie należą do familii szczęśliwych, wspierających się i rozumiejących problemy swoich członków. Warto chociażby wskazać, że najbliżsi Małgorzaty nie wiedzieli nic o tragedii, jaka rozegrała się w ich rodzinnym gnieździe. Intrygująca jest także relacja kobiety z jej siostrą Zosią – były bliźniaczkami, lecz nie łączyła ich charakterystyczna nierozerwalna więź, można nawet odnieść wrażenie, iż niewiele o sobie wiedziały, a nawet rywalizowały ze sobą. Także znajomość z Tadeuszem Hodlerem i jego synem Danielem odcisnęła na psychice Małgorzaty piętno… 

Mimo że autorka uśmierciła główną bohaterkę już na samym początku powieści, po lekturze można niezaprzeczalnie stwierdzić, że to jedna z najciekawszych postaci. Poznajemy ją na różne sposoby – z wypowiedzi osób, które ją znały, czy na podstawie treści zapisków prowadzonych przez nią za życia. Czytelnik nie ma jednak możliwości odkrycia wszystkiego na temat Małgorzaty, może wręcz odnieść wrażenie, że jej życie było równie zagadkowe, co jej śmierć.

„Śmierć i Małgorzata” Joanny Łopusińskiej to interesujący i niebanalny thriller psychologiczny, który dodatkowo zaciekawia wciągającym wątkiem romantycznym oraz obyczajowym. Ta książka pokazuje, że życie to gra pozorów, a rozwiązania problemów, które przychodzą nam do głowy jako pierwsze, nie zawsze są tymi właściwymi. Tytuł od razu kojarzy się z ponadczasową powieścią „Mistrz i Małgorzata”, lecz raczej na próżno szukać tutaj jakichś głębszych powiązań. Co prawda dzieło Michaiła Bułhakowa pojawia się w książce Łopusińskiej, ale w moim odczuciu tylko jako fizyczny rekwizyt. Z drugiej strony zawsze można pokusić się o stwierdzenie, że zmarła Małgorzata rzeczywiście miała swojego Mistrza. Kto nim był? Po lekturze na pewno będziecie znać odpowiedź na to pytanie.

Udostępnij