Pupil w roli śledczego nie jest niczym nowym w powieściach kryminalnych. Stosunkowo niedawno kot narrator intrygował czytelników w „Ostatnim domu na zapomnianej ulicy” Catriony Ward, a w polskiej literaturze w dochodzeniach regularnie pomagają pies Gucio oraz koty Burbur i Pedro z kryminałów Marty Matyszczak. Tym razem dzięki Beacie i Eugeniuszowi Dębskim możemy zobaczyć, jak w roli śledczego odnalazłaby się domowa kotka. Po zdjęciu małżeństwa widniejącym na skrzydełku książki, na którym pozują z dwomakotami, widać, że autorzy mają od kogo inspirować się kocim podejściem do życia.
Jovana też już nie ma. Odszedł, a ja widziałam jak umiera, i nic nie mogłam zrobić. Inny człowiek odebrał mu życie. I to nie w walce o samicę, nie w starciu o żarcie, nie w boju o terytorium! Właściwie to nawet nie wiem dlaczego.
Sheila prowadzi spokojne, kocie życie, mając u swego boku Jovana – człowieka, który daje jej wszystko, czego potrzebuje: jedzenie, pieszczoty i ciepły dom. Pewnego dnia kotka, jak często, wychodzi na balkon… jednak drzwi za nią się zatrzaskują. Sheila ze swojego więzienia widzi, jak Jovan zostaje ugodzony nożem i nieruchomo pada na ziemię. Gdyby tylko mogła uwolnić się z balkonu i wymierzyć sprawiedliwość zabójcy! Jednak będąc w pułapce, niewiele może zrobić. Do czasu, aż w jej mieszkaniu – a raczej miejscu zbrodni – pojawia się zespół śledczych z komisarz Magdą Borkońską, która wygląda na taką, co potrafi zrozumieć i sprostać kocim potrzebom.
Swoje sprawy załatwiamy i tak, tak jak chcemy. Ich sprawy nas nie obchodzą, dopóki mają kasę na karmę i leki – niech tak będzie. Jak nie mają – odchodzimy. Do innego albo na tak zwaną wolność. Tak, niektórzy przypłacają to żywotem, ale – na Kocią Macierz! – mamy tych żywotów tyle, że ludzie…
Nie będę ukrywać, że do sięgnięcia po „Siódmy koci żywot” zachęciła mnie zapowiedź kociej narracji oraz uczestnictwo zwierzaka w śledztwie, nawet jeżeli nie tym oficjalnie prowadzonym. Perspektywa Sheili pojawia się dość często – kotka przecież musi pogodzić się z morderstwem swojego człowieka oraz wymierzyć sprawiedliwość zabójcy. Szczęśliwie jej droga oraz droga komisarz Borkońskiej krzyżują się również prywatnie. Kotka, choć chętna pomszczenia Jovana, własnym dochodzeniem często nieświadomie zaburza kobiecie życie prywatne, co odbija się na skupieniu Magdy na śledztwie… ale też je ratuje!
Otóż w ostatni czwartek około wpół do trzeciej po południu ktoś zabił mojego Jovana. Niemal przy tym byłam, ale… właśnie wychodziłam, obejrzałam się tylko i zobaczyłam mężczyznę, tyłem do mnie (…). Więc szukam kogoś, kto był wtedy w okolicy i widział tego człowieka.
Pomijając obecność kotki, „Siódmy koci żywot” jest klasycznym kryminałem. Wyraźny koci akcent nieco odejmuje powagi tej historii, jednak znajdziemy w niej wszystko, co kryminał powinien mieć: zbrodnię, śledztwo, a na dodatek wyjątkowe tło obyczajowe w postaci zawiązującej się relacji między kotem a człowiekiem. Widać, że Beata i Eugeniusz Dębscy znają z autopsji życie z kotami. Choć narracja Sheili genialnie pasuje do typowych kocich zachowań, to pozwala też uwierzyć, że te zwierzaki mają nieco sympatii do swoich ludzi…
Tylko osiem procent ludzi spiera się ze swoimi kotami. Pozostali, na szczęście dla siebie, po prostu słuchają ich poleceń.
27 kwietnia 2023
Tomek Winkler po raz czwarty!
21 listopada 2022
Sekta. Nieślubne dziecko. Zabójstwo. Samobójstwo. I to wszystko w jednej rodzinie?
27 października 2021
Zapraszamy na Spacer Literacki po Wrocławiu z detektywem Tomaszem Winklerem, bohaterem powieści kryminalnych wrocławskiego duetu pisarskiego, czyli Beaty i Eugeniusza Dębskich.
21 września 2021
„Czytelnika przyciąga inteligentna albo brutalna rozgrywka. Ale czytelnik musi też coś robić, jadąc pociągiem relacji Białystok–Wrocław” – mówią Beata i ...
16 września 2021
Zimne tropy, zimne trupy i jedyny facet, któremu zależy na odkryciu prawdy…
01 września 2021
Już we wrześniu rozpocznie się cykl spotkań z Beatą i Eugeniuszem Dębskimi, autorami nowej serii kryminalnej o Tomku Winklerze, byłym gliniarzu usuniętym ze służby za ...
24 sierpnia 2021