Sarek, Ulf Kvensler

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 25 marca 2024

Sarek

Autor: Ulf Kvensler
Przekład: Emilia Fabisiak
Wydawnictwo: Marginesy
Premiera: 26 marca 2024
Liczba stron: 432

Podziw i lęk, lęk i podziw

Z czym kojarzą Wam się góry? Z majestatycznym pięknem, bezkresem krajobrazu, przyrodą, która przynosi ukojenie? Czy może z niebezpieczeństwem, ludźmi, którzy nieustannie przekraczają własne granice, nierzadko płacąc za to najwyższą cenę? Do obu tych skojarzeń nawiązuje w swojej debiutanckiej powieści Ulf Kvensler. Sarek to bowiem nazwa najstarszego w Europie parku narodowego, obejmującego północną część Gór Skandynawskich. Ta ogromna powierzchnia – blisko dwa tysiące kilometrów kwadratowych – jest rzadko odwiedzana przez turystów, bo nie ma tam dokładnie wytyczonych, prostych szlaków ani typowej infrastruktury turystycznej. Jest tylko kilka trudnych tras, prowadzących przez rwące strumienie, rzeki i lodowce, jest dzika i niemal bezkresna przyroda. I to właśnie tu zabiera nas Kvensler.

Anna, Henrik i Milena znają się i przyjaźnią od lat. Mają też swoją tradycję: co roku wybierają się razem w góry, by oderwać się od codzienności. Tym razem dołącza do nich nowy chłopak Mileny, Jacob. Za jego namowami początkowe plany wędrówki znanymi ścieżkami ulegają zmianie i grupa udaje się w bardzo trudny – nawet dla doświadczonych wspinaczy – teren parku narodowego. Ale szybko okazuje się, że największe zagrożenie wcale nie płynie ze strony natury.

Autor prowadzi tę opowieść z dwóch perspektyw: przeskakujemy między kolejnymi etapami górskiej wyprawy a przesłuchaniem Anny, którą helikopter zabiera w ciężkim stanie do najbliższego szpitala. Spokojnie, to nie spojler: od tej właśnie sceny rozpoczyna się powieść. Takie postawienie historii na opak, poniekąd opowiedzenie jej od końca, zawsze utrudnia autorowi zadanie, bo zmusza go do odkrycia niektórych kart (tutaj: losów współtowarzyszy Anny). Tyle że Kvensler cały czas trzyma asa w rękawie, do tego – pozwolę sobie pociągnąć tę metaforę – zna sporo karcianych sztuczek. Dlatego jego kolejne ruchy odsłaniające etapy tej historii coraz bardziej zaciemniają obraz całości, zamiast powoli go rozjaśniać, co sprawia, że nasze zainteresowanie rośnie niemal ze strony na stronę. Autorowi udało się utrzymać napięcie do ostatnich stron, a zakończenie, które zostawia nieco przestrzeni, utwierdziło mnie w przekonaniu, że Kvensler doskonale przemyślał tę historię. I chociaż nie lubię określeń typu „nieodkładalny” czy „page turner”, bo zawsze kryje się w nich jakaś doza przesady, do „Sarka” pasują doskonale. 

Warto zauważyć, że chociaż to debiutancka powieść, Ulf Kvensler ma doświadczenie w pisaniu – jest scenarzystą kilku seriali, w większości kryminalnych. Da się to wyczuć: właściwie od pierwszych stron nie opuszczało mnie wrażenie, że „Sarek” to rzecz bardzo filmowa i doskonale by się ją oglądało, nie tylko czytało. Przeskoki z dusznej szpitalnej sali, w której przesłuchiwana jest Anna, w niemal bezkresne góry, krótkie, wyraziste sceny, urywane dokładnie tam, gdzie powinny się urywać, by podtrzymać zainteresowanie odbiorcy, przemyślana konstrukcja rozdziałów… Wszystko to sprawia, że od powieści trudno się oderwać, dokładnie tak jak od świetnie poprowadzonego filmowego thrillera. Nie bez znaczenia jest też fakt, że niemal przez cały czas towarzyszymy tylko czwórce bohaterów – tak mocne ograniczenie liczby postaci pozwoliło lepiej je zbudować, uwiarygodnić. Najlepiej poznajemy Annę, bo śledzimy tę historię głównie jej oczami, i szybko udzielają nam się targające nią sprzeczne uczucia. Z jednej strony niepokój i dyskomfort związany z sytuacją, w której się znalazła, z drugiej – miłość do gór i pokora wobec nieskończonego piękna natury. 

Bo trzeba podkreślić, że jest w „Sarku” sporo opisów przyrody. Ale jeśli właśnie otrząsnęliście się ze wstrętem, uspokajam: te opisy przyrody nie nudzą, lecz doskonale zarysowują tło, które jednocześnie koi swoim pięknem i przeraża nieskończonością. Człowiek przecież nic nie znaczy wobec majestatu gór – i ta świadomość nieustannie nam towarzyszy, pozwalając łatwiej wczuć się w sytuację bohaterów. 

Ulf Kvensler zgarnął za „Sarek” nagrodę dla najlepszego szwedzkiego debiutu. Wcale mnie to nie dziwi: to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, który budzi całą gamę uczuć i wyróżnia się na tle innych powieści tego gatunku – bo w niewielu z nich tak wiele miejsca dostaje natura. Jeśli zatem kochacie góry, koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Jeśli lubicie niepokojące historie: również to zróbcie.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Sarek" Ulf Kvensler

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Sarek, Ulf Kvensler

W dzikich ostępach człowiek bywa bardziej przerażający niż bezwzględna przyroda.

27 marca 2024