Rodzina, ach rodzina

Rodzina jest uważana za podstawową komórkę życia społecznego. To najbliższe środowisko, w którym człowiek wzrasta, rozwija się i kształtuje swoją osobowość. Czy chcemy tego, czy nie, wpływ rodziny na tworzące ją jednostki jest naprawdę duży. Z jednej strony bliscy mogą być źródłem wsparcia i zrozumienia, jednak równie dobrze rodzina może mieć działanie destrukcyjne. Do tej drugiej kategorii zaliczają się Piątkowscy, bohaterowie „Północnej zmiany” Hanny Greń. 

Jednego z członków tej familii czytelnik poznaje na kartach książki dosyć szczegółowo. Dzięki temu może przekonać się, że tajemnice, niedomówienia i sprzeczki są u Piątkowskich na porządku dziennym. Jest to Inga to młoda kobieta, która wkracza w dorosłe życie z bagażem doświadczeń. Między nią a rodzicami oraz siostrą jest przepaść, którą ciężko pokonać. Dziewczyna nie może liczyć na wsparcie rodziny. Zamiast tego czuje się bezwartościowa, upokarzana, lekceważona i wykorzystywana. To dla Ingi niezrozumiałe, ale – jak się okazuje – nie wynika z jej winy. Za napiętą atmosferę w domu odpowiadają jej najbliżsi i skrywane przez nich sekrety. Ból w sercu młodej kobiety wywołuje również wspomnienie o samobójczej śmierci przyjaciela. Czy mimo to uda jej się znaleźć wewnętrzną siłę, niezbędną do tego, aby uporać się z przeszłością, stawić czoło teraźniejszości i zadbać o przyszłość?

Jedyną odskocznią dla Ingi, płaszczyzną, na której odnosi sukcesy, jest praca. Wykonuje ona zawód, który początkowo nie był szczytem jej marzeń. Chciała studiować filologię polską, ale musiała pogodzić się z tym, że rodziców było stać tylko na kształcenie jej starszej siostry Kingi (to właśnie po niej dziewczyna „odziedziczyła” swoje imię). Jednak z biegiem czasu praca w dziale księgowości zaczyna sprawiać Indze przyjemność. A momentem przełomowym staje się propozycja, jaką składa jej przełożony. Mimo obaw kobieta przystaje na jego warunki. Czy podjęta decyzja rzeczywiście odbije się pozytywnie na jej życiu zawodowym i prywatnym?

Życie dziewczyny komplikuje się jeszcze bardziej przez przypadkowe i nieoczekiwane spotkanie z niejakim Brinkiem Speedmanem – Kanadyjczykiem przybywającym do Polski w celu odszukania swojej rodziny oraz rozwikłania pewnej zagadki. Choć początkowo wydawało się to Indze zupełnie niemożliwe, okazuje się, że z młodym mężczyzną łączy ją o wiele więcej, niż kiedykolwiek myślała. 

W „Północnej zmianie” nie brakuje rozważań o tym, jakie rozterki trapią młodzieńczą duszę. Wiele jest więc o konfliktach rodzinnych, ale i o szukaniu własnej drogi, radzeniu sobie z trudnościami czy pokonywaniu własnych lęków i przekraczaniu granic. Nie brakuje też miłości, która w końcu wzbogaca życie każdego z nas. Dzięki temu, co doświadcza Inga, widzimy jak przebiega jej przemiana – z zagubionej dziewczyny w kobietę trzeźwo patrzącą na świat. I to właśnie główna bohaterka tej książki jest jej największą zaletą. Jako duży plus wskazałabym również szczegółowe opisanie Bielska-Białej, czyli miejsca, w którym toczy się akcja powieści. Widać, że autorka zna je bardzo dobrze, co pozwala jej zabrać czytelnika w podróż po mieście i nadać realnego wydźwięku wydarzeniom ukazanym w „Północnej zmianie”. 

Wszystko to dzieje się na tle ważnych zmian politycznych i społeczno-gospodarczych, do których doszło w naszym kraju w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku – bo wtedy właśnie rozgrywa się akcja powieści. Chwilami nawet wydaje się, że wydarzenia te odgrywają w książce główną rolę. Niekiedy wątek historyczny wychodzi na pierwszy plan, co dla osób niezainteresowanych tą tematyką może być nużące. Jednak trzeba podkreślić, że lektura „Północnej zmiany” daje możliwość poszerzenia wiedzy o tamtych czasach, co dla wielu może być wartością dodaną. 

„Północna zmiana” nie jest książką pełną nagłych zwrotów akcji, scen ociekających krwią czy zdarzeń trzymających w napięciu. To powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Owszem, znalazło się w niej miejsce na tajemniczą i niewyjaśnioną sprawę, a także zabójstwo i związane z nim śledztwo, jednak trzeba było na nie czekać kilka rozdziałów. Wszystko przez to, że akcja rozgrywa się niespiesznie, a początkowo akcent położony jest właśnie na warstwę obyczajową i polityczno-historyczną. Jednak warto poczekać, aby przekonać się, że autorce udało się połączyć wszystkie zaprezentowane wątki w spójną całość, którą po prostu dobrze się czyta. 

Udostępnij