Kto z nas, czytelników, nie wyobrażał sobie czasem, jak to jest po drugiej stronie? Na pewno przynajmniej raz każdemu przemknęła przez głowę wizja siebie jako osoby tworzącej poczytne książki, udzielającej wywiadów i uczestniczącej w dziesiątkach spotkań autorskich. Część z tych osób zapewne podjęła próby, by status ten osiągnąć. Problemy zaczynają się wtedy, kiedy zamiast prób pojawia się chora zazdrość i nękanie idola lub idolki.
Z takim problemem przyszło zmierzyć się Laurze Rucie, bohaterce powieści Magdy Stachuli. Kobieta jest odnoszącą spore sukcesy autorką poczytnych thrillerów. Jej powieści z marszu zdobywają status bestsellera, a agent ma pełne ręce roboty przy umawianiu kolejnych spotkań autorskich. Pisarkę poznajemy zresztą podczas jednego z takich spotkań, promujących jej najnowszą książkę. Na tym polu wiedzie się Laurze zdecydowanie dobrze. Na tyle dobrze, że „dorobiła się” psychofanki, o ile tak można nazwać Joannę. Z jednej strony dziewczyna twierdzi, że podziwia Laurę, z drugiej – myśli i wypowiada się o niej w bardzo nieprzyjemny i zawistny sposób. Próbuje się do niej zbliżyć i dowiedzieć jak najwięcej. Mówiąc krótko: chciałaby stać się drugą Laurą Rutą. Napięcie wyczuwa się niemal na każdej stronie, a dobrze wiemy, że z tak chorej zawiści nie powstaje nic dobrego. Sytuacja się pogarsza, kiedy pisarka dostaje tajemniczą i niepokojącą przesyłkę, do złudzenia przypominającą list z groźbą, który otrzymała parę lat wcześniej. Czy Joanna, młoda sprzedawczyni ze sklepu meblowego, byłaby w stanie zagrozić Laurze?
A mogłabym być na jej miejscu, siedzieć na obitym welurem krześle i trzymać drogie pióro w dłoni. Mój agent latałby wokół mnie, dbając o to, żebym czuła się jak królowa. W czym ona jest lepsza? W niczym. Po prostu miała więcej szczęścia.
Zdecydowanie gorzej wiedzie się Laurze w życiu prywatnym, choć i tam z pozoru wszystko jest tak, jak być powinno – piękny dom pod Warszawą, przystojny mąż… Jak to jednak często bywa, za zamkniętymi drzwiami wszystko traci blask. Dlatego w momencie, kiedy Laura nagle znika, naprawdę trudno się domyślić, co za tym stoi i która z otaczających ją osób może mieć z tym związek.
„Pisarka” to thriller, który zdecydowanie nie pozwala się odłożyć. Z zaciekawieniem i niecierpliwością śledziłam przebieg wydarzeń, a uwierzcie na słowo – było naprawdę nieprzewidywalnie. Poznawanie fabuły z perspektywy aż czterech osób jest niezwykle interesujące: akcja wydaje się dzięki temu bardziej dynamiczna, a i punktów widzenia mamy więcej. Każdy z bohaterów dodaje coś od siebie i dzięki temu całość świetnie się komponuje. Ma to jeszcze jeden plus: zdejmuje nieco nacisk z Laury. W moim odczuciu to dość antypatyczna bohaterka: niezdecydowana, chłodna, niepotrafiąca docenić tego, co i ile robią dla niej bliscy. Kiedy akcent był przenoszony na innych bohaterów, można było na moment zapomnieć o tym, jaka jest Ruta. Ten zabieg pomaga oderwać od niej myśli, choć przecież to pisarka jest tytułową bohaterką. Jak się okazuje, nie tylko czytelnik może mieć jej dość.
Czasem mam jej dość, bo zachowuje się, jakby była pępkiem świata, a mi nie pozostaje nic innego, jak udawać, że to prawda. Nie jest wcale taka idealna, cudowna i wyjątkowa, jak sądzi. Ma swoje grzeszki i tajemnice (...).
Wszyscy wydają się dostrzegać mankamenty uwielbianej Laury Ruty. Tak naprawdę jednak mało o niej wiemy. Mam poczucie, że jej rozmowy z mężem czy agentem były bardzo płytkie, powierzchowne, niedające szerszego oglądu na tę postać pisarki. Zupełnie jakby wnętrza „pilnowała” zimna i niedostępna powierzchowność. A może tak już jest, że wyniosłych osób nie poznajemy nigdy do końca?
„Pisarka” pochłonęła mnie na kilka godzin. Magda Stachula potrafi stworzyć duszną i nieprzyjemną atmosferę, która udziela się czytelnikom, towarzyszom jej bohaterów. Każda z osób dokłada coś od siebie i niejednokrotnie zamiast pewne kwestie rozjaśnić, jeszcze bardziej wikła zagadkę. Krótko mówiąc: najnowsza powieść Stachuli to nieoczywista historia, w której wielu znajdzie coś dla siebie. Pozostaje jedynie życzyć autorce, by nie przeżyła takich chwil jak jej główna bohaterka.
Czasami potrzebujemy kilku godzin oddechu od codzienności w postaci prostej, ale wciągającej lektury. I „Loft” taką właśnie jest.
16 września 2024
Czy nasze sekrety są bezpieczne w czterech ścianach domu?
14 sierpnia 2024
Ukradłaś mi moją historię. To nie ty powinnaś być szczęśliwa, tylko ja.
14 czerwca 2023
Thriller o kobietach w życiowej matni.
25 października 2022
Policjantka na urlopie i morderstwo w stadninie w Białce, gdzie miał się odbyć pokaz koni czystej krwi arabskiej…
08 września 2022
Thriller psychologiczny, który gra na emocjach i angażuje zmysły.
19 kwietnia 2022
Kim jestem? Codziennie zadaję sobie to pytanie, patrząc w swoje odbicie w lustrze.
09 czerwca 2021
Autorka na trzystu pięćdziesięciu stronach zmiksowała kilka elementów: obyczajowy, psychologiczny oraz kryminalny.
27 maja 2021
Co zrobisz, jeśli pewnego dnia ktoś spróbuje odebrać ci wszystko?
10 lipca 2020
Niestety, lektura tej powieści nie zachęciła mnie do nadrobienia wcześniejszych powieści Magdy Stachuli.
02 września 2019
Jestem Lena, mam dwadzieścia trzy lata, musiałam uciekać.
29 maja 2019
Magda Stachula stworzyła pełnowymiarowy thriller, przyprawiający o gęsią skórkę i wywołujący niepokój.
23 sierpnia 2018
Klara budzi się rano na klatce schodowej. Nie pamięta, co się działo w nocy, nie wie, jak wróciła do domu...
28 czerwca 2018
„Trzecia” nie jest może pełnowymiarowym thrillerem, który wywołuje dreszcz niepokoju od pierwszej do ostatniej strony, ale zasługuje na uznanie ze względu na kreacje ...
29 listopada 2017
Eliza jest terapeutką. Podczas wielogodzinnych sesji zagląda w głowy swoich pacjentów. Pewnego dnia orientuje się, że ktoś ją śledzi...
12 lipca 2017