„Pastwa” to druga odsłona cyklu, której bohaterką jest Sonia Kranz – policjantka z dolnośląskiego Mieroszowa. Przeprowadziła się tu niedawno z Wrocławia po rozwodzie, razem z nastoletnią córką. Początki jej życia na prowincji mieliśmy okazję obserwować w rozpoczynającej cykl „Pomroce” – Sonia próbowała tam odnaleźć ponownie sens życia jako kobieta, matka i policjantka, odzyskać „ostry kontur”. Teraz, gdy znów ją spotykamy, widzimy, że powoli jej się to udaje. Jednak tę kruchą jeszcze stabilizację przerywa zaginięcie. Waldemar Wilski, syn lokalnego biznesmena, właściciela zakładów mięsnych, znika tuż po swoim weselu. Sonia musi wejść w jego życie: poznać żonę zaginionego, jego ojca, bratanicę, a także odkryć tajemnice skrywane przez mężczyznę. Szybko dochodzi do wniosku, że Wilski nie zniknął z własnej woli. Ale czy uda się go odnaleźć?
Zacznijmy od tego, że cykl o Soni Kranz nie jest skierowany do miłośników szaleńczego tempa i częstych zwrotów akcji. Nie, „Pastwa”, podobnie jak wcześniejsza „Pomroka”, to rzecz z pogranicza powieści obyczajowej i kryminału – powiedziałabym nawet, że tutaj szala przechyla się w stronę tego pierwszego gatunku. Autorka skupia się na życiu osobistym postaci. Przede wszystkim Soni, ale nie tylko; dużo miejsca poświęca na odmalowanie wizerunku rodziny Wilskich i realiów życia w małym mieście (Młodzi powyjeżdżali, starsi są skazani na Wałbrzych). Dlatego opowieść toczy się powoli, a to nie każdemu przypadnie do gustu.
Ja jednak wsiąkłam w tę historię od pierwszych stron. Po prostu wierzę w wizję świata, jaką przedstawia mi autorka. A nie jest to świat najszczęśliwszy. Życie w małym miasteczku toczy się zazwyczaj spokojnym tempem – ale to nie znaczy, że nie zdarzają się tu przestępstwa. Najmocniej uderzają właśnie te drobne, codzienne (niestety) grzechy: przemoc domowa, brak szacunku do innych, krzywdzące poglądy, które znajdują ujście w słowach i zachowaniach. W tym świecie właściciel zakładów mięsnych, ojciec zaginionego Witolda, cieszy się szacunkiem, bo jest „swój” i dba o „swoich” – i nie mają znaczenia jego skostniałe przekonania. Do tego dochodzi specyficzna atmosfera Dolnego Śląska, o której Sonia mówi tak:
Zaczynam myśleć, że na tych terenach jest coś… Nie wiem, jakiś niepokój, atmosfera, przez którą ludziom mąci się w głowach. Może naprawdę potrzeba jeszcze kilku pokoleń, żeby wszystko się unormowało? Przynajmniej stu lat spokojnego życia w jednym miejscu, bez dramatów, które wnikają w DNA i przechodzą z rodziców na dzieci.
Ten obraz ponurej (choć niepozbawionej nadziei) rzeczywistości podkreśla styl Agnieszki Jeż. Prosty, nienadmuchany zbędnymi opisami czy metaforami. Co ciekawe, powraca ta, która w Pomroce najmocniej zwróciła moją uwagę i którą już przywołałam: Sonia wreszcie zaczęła „odzyskiwać ostry kontur”. W Pastwie możemy obserwować, jak odnajduje się – powoli i nie bez trudności – w małomiasteczkowym życiu policjantki, ale też kobiety, matki i córki. Bo trzeba podkreślić, że Pastwa to opowieść o kobiecie pod nieustanną presją: szefa, który w związku z oczekiwanym awansem chce jak najszybszego rozwiązania sprawy zaginionego Witolda; matki, która wypomina Soni słabą opiekę nad Julką; córki, która podejmując nastoletnie wybory, nie zawsze przejmuje się dobrostanem matki. Sporo zresztą w tej powieści refleksji o rodzicielstwie, nie tylko w kontekście Soni i jej relacji z Julką.
Wątek kryminalny nie jest tu szczególnie skomplikowany (łatwo domyślić się rozwiązania, nawet jeśli podobnie jak Sonia długo wolimy nie przyjmować go do wiadomości), ale nie przeszkadza mi to – bo czy proste historie nie są w prawdziwym życiu najczęstsze? Agnieszka Jeż w swojej nowej powieści pokazuje, do czego zdolny jest człowiek wystawiany na pastwę drapieżników. Zadaje przy tym kilka ważnych pytań. Wśród nich to najważniejsze: czy ten, kto widzi, a nic nie robi, jest winny?
Czy można zabić kogoś dwa razy?
28 sierpnia 2024
Mamy dla Was rozmowę z Agnieszką Jeż – autorką kryminalnego cyklu o komisarz Soni Kranz.
02 maja 2024
Komisarz Sonia Kranz powraca, a Dolny Śląsk wciąga ją coraz mocniej – zawodowo i prywatnie.
27 marca 2024
Mimo smutku wyzierającego z kart powieści – bijącego od „wiecznie jesiennego” Dolnego Śląska i pokiereszowanej rozpadem dotychczasowego życia Soni – jest w końcu ...
18 września 2023
Jak długo należy czekać, żeby zacząć się bać?
23 sierpnia 2023
W spokojnym Beskidzie Niskim zbrodnie raczej się nie zdarzały. Teraz na jednej śmierci się nie kończy...
29 czerwca 2022
Morderstwo opisane w tej książce jest takie… zwyczajne. I w tym tkwi siła tej powieści.
11 października 2021
Sierżant Jezierska znowu na tropie!
15 września 2021
Nie da się nie dostrzec podobieństwa „Szańca” do książek Agathy Christie.
13 września 2021
Podhale i Mazury – dwa odmienne światy, trzy różne zbrodnie. Jeden dług. Premiera już dziś!
24 lutego 2021
Debiut kryminalny uznanej autorki powieści obyczajowych: ironia, suspens i portret polskiej prowincji, który poraża realizmem.
02 września 2020