Początek „Oszukanej” zwiastował naprawdę dobrą historię. Fabuła rozpoczyna się mocno, bo już w pierwszym zdaniu dowiadujemy się o zwłokach, które Bug wyrzucił na brzeg w spokojny, marcowy poranek. Następnie poznajemy dwudziestotrzyletnią Lenę prowadzącą spokojne życie u boku swojego partnera – starszego o kilka lat Nikodema. Kobieta na co dzień zajmuje się domem oraz przygotowuje do nadchodzących egzaminów na studia fotograficzne... a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Tak naprawdę Lena tylko odgrywa taką rolę, a w rzeczywistości ucieka przed konsekwencjami wydarzenia, które zmieniło jej życie.
Drugą postacią, dzięki której poznajemy fabułę, jest Emil – były współlokator Leny. Historia z jego perspektywy rozgrywa się ponad pół roku później niż ta opowiadana przez kobietę. Mężczyzna był w niej nieszczęśliwie zakochany, a my możemy obserwować jego próby pogodzenia się z nagłym zniknięciem Leny.
Owo tajemnicze wydarzenie dzieli powieść na trzy części – teraźniejszość (czyli czas „po”), przeszłość (wydarzenie i sytuacje do niego prowadzące) oraz ponowny powrót do teraźniejszości. Najbardziej podobała mi się środkowa część: wiedziałam, na czym stoją bohaterowie, nie było żadnych nienazwanych zdarzeń, tylko bieżąca fabuła, bez tajemniczych niedomówień. Autorka umiejętnie poprowadziła przeplatającą się narrację; każdy z rozdziałów rozpoczyna się datą, a w sprawnym i przyjemnym czytaniu na pewno pomagają krótkie rozdziały. Początkowo naprawdę chciałam wiedzieć, co stanie się w następnej części przedstawionej z perspektywy Leny czy Nikodema. Niestety, z czasem największą wadą powieści zaczęli być jej bohaterowie.
„Oszukana” jest obyczajową sensacją. Poznajemy wiele myśli postaci, jednak krążą one wokół wspomnianego już tajemniczego wydarzenia. Każda z postaci ma z nim coś wspólnego – bezpośrednio lub pośrednio, przez znajomość z Leną. Wszyscy bohaterowie są zafiksowani na jego punkcie, przez co są dość… nieskomplikowani. Sama Lena przeważnie mówi o sobie: „Wiem jedno, nie jestem już tą dziewczyną, którą kiedyś byłam” czy „Nie jestem już tą samą osobą”. A kiedy wiemy już, co się stało w przeszłości, kobieta również myśli tylko o tym. Przyznaję, tajemnicza przeszłość Leny była intrygująca – ale zbyt dużo podobnych stwierdzeń na jej temat bardzo mnie zmęczyło.
Pozostali bohaterowie również zostali zaniedbani. Miałam wrażenie, że postacie drugoplanowe istotne dla fabuły pojawiają się znikąd, ale też nagle znikają, gdy ich rola zostanie już odegrana. Najbardziej dopracowany wydaje się Nikodem, jednak nie oznacza to, że jest postacią bez zarzutów. Magda Stachula postawiła przed czytelnikami czterdziestoletniego mężczyznę i matkę, która decyduje o jego życiu. Jestem zaskoczona tym, jak bardzo kobieta wtrąca się w decyzje dorosłego syna i jak bardzo nie ma on nic do powiedzenia. Apogeum absurdów w relacji Nikodema z rodzicami poznacie, gdy doczytacie książkę do końca. Moim zdaniem na ostatnich stronach wydarzyło się za dużo niedorzecznych sytuacji, na które w rzeczywistości nieubezwłasnowolniony mężczyzna by nie pozwolił.
Myślę, że Magda Stachula popełniła błąd, decydując się na narrację pierwszoosobową. Podjęła próbę wykreowania cech indywidualnych postaci, ale zniknęły gdzieś pod stałym roztrząsaniem kluczowego wydarzenia. Jestem zawiedziona brakiem różnic między narracją prowadzoną z perspektywy kobiety i tą z punktu widzenia mężczyzny. Mam wrażenie, że autorka ich odmienność spłyciła do posługiwania się częściami mowy w formie odpowiedniej dla płci, nie wchodząc w mogące wystąpić między nimi różnice psychiczne.
„Oszukana” może być książką dobrą dla osób, które chcą rozpocząć czytanie thrillerów i wejść w ten gatunek łagodnie. Ciekawy pomysł na fabułę został przyćmiony męczącymi bohaterami. Niestety, lektura tej powieści nie zachęciła mnie do nadrobienia wcześniejszych powieści Magdy Stachuli. Cytując zdanie z tejże powieści: nie mogę nadziwić się, „jak bardzo zostałam oszukana”.
Czasami potrzebujemy kilku godzin oddechu od codzienności w postaci prostej, ale wciągającej lektury. I „Loft” taką właśnie jest.
16 września 2024
Czy nasze sekrety są bezpieczne w czterech ścianach domu?
14 sierpnia 2024
Magda Stachula potrafi stworzyć duszną i nieprzyjemną atmosferę, która udziela się czytelnikom.
05 października 2023
Ukradłaś mi moją historię. To nie ty powinnaś być szczęśliwa, tylko ja.
14 czerwca 2023
Thriller o kobietach w życiowej matni.
25 października 2022
Policjantka na urlopie i morderstwo w stadninie w Białce, gdzie miał się odbyć pokaz koni czystej krwi arabskiej…
08 września 2022
Thriller psychologiczny, który gra na emocjach i angażuje zmysły.
19 kwietnia 2022
Kim jestem? Codziennie zadaję sobie to pytanie, patrząc w swoje odbicie w lustrze.
09 czerwca 2021
Autorka na trzystu pięćdziesięciu stronach zmiksowała kilka elementów: obyczajowy, psychologiczny oraz kryminalny.
27 maja 2021
Co zrobisz, jeśli pewnego dnia ktoś spróbuje odebrać ci wszystko?
10 lipca 2020
Jestem Lena, mam dwadzieścia trzy lata, musiałam uciekać.
29 maja 2019
Magda Stachula stworzyła pełnowymiarowy thriller, przyprawiający o gęsią skórkę i wywołujący niepokój.
23 sierpnia 2018
Klara budzi się rano na klatce schodowej. Nie pamięta, co się działo w nocy, nie wie, jak wróciła do domu...
28 czerwca 2018
„Trzecia” nie jest może pełnowymiarowym thrillerem, który wywołuje dreszcz niepokoju od pierwszej do ostatniej strony, ale zasługuje na uznanie ze względu na kreacje ...
29 listopada 2017
Eliza jest terapeutką. Podczas wielogodzinnych sesji zagląda w głowy swoich pacjentów. Pewnego dnia orientuje się, że ktoś ją śledzi...
12 lipca 2017