Sabina ma trzydzieści cztery lata i trudną przeszłość, nie ma za to pracy ani bliskich. Pracę straciła niedawno i jeszcze nie pogodziła się z tym faktem, ale szukanie nowego zajęcia jest dla niej – osoby z zaburzeniami depresyjno-lękowymi – ogromnym wyzwaniem. Kobieta szuka więc ratunku w nowatorskiej terapii. Liczy na to, że zastrzyki z lekiem długodziałającym (jak twierdzi jej lekarz prowadzący: obiecująca nowinka na rynku farmaceutycznym) pomogą jej poukładać sobie życie. Tyle że wkrótce po tym, jak Sabina przyjmuje pierwszy zastrzyk, kobieta odpowiedzialna za zwolnienie jej z pracy zostaje brutalnie zamordowana. Kiedy policja zaczyna zadawać głównej bohaterce coraz więcej pytań, rodzą się w niej wątpliwości: może lek ma nieprzewidziane skutki uboczne? Zwłaszcza że Sabina miała już kiedyś bliski związek ze śmiercią w podejrzanych okolicznościach…
Klaudia Muniak jest biotechnolożką i nie pierwszy raz porusza w swojej twórczości tematy medyczne. „Nie zabiłam” nie jest jednak thrillerem medycznym – a przynajmniej nie takim w stylu Michaela Palmera czy Robina Cooka, którzy w swoich książkach przedstawiali zagrożenia, jakie może przynieść ludzkości rozwój biotechnologii czy inżynierii genetycznej. Powieść Klaudii Muniak to raczej thriller psychologiczny z wątkiem medycznym. Tak, lęk przed nowinkami medycznymi zajmuje tu istotne miejsce, ale już zamieszczone na samym początku książki statystyki jasno wskazują, co będzie w tej powieści najważniejsze. Bo „Nie zabiłam” przez historię jednej osoby pokazuje przede wszystkim, jak wychowanie w przemocowej rodzinie wpływa na człowieka.
A pokazuje to poprzez sugestywnie narysowaną postać głównej bohaterki. Niemal od pierwszych stron współczułam Sabinie (zwłaszcza kiedy padło przejmujące: Jak mam kochać swoje życie? Wiem, że tylko takie mam, ale ileż można znieść? Ile bólu może unieść jeden człowiek?). Współczułam – co nie znaczy, że ją rozumiałam. Podejmowane przez nią decyzje zaskakiwały mnie, ba, niekiedy wręcz szokowały, a często irytowały. Tyle że ja nie zaznałam w swoim życiu takiej nienawiści jak Sabina, nie przyjmuję takich leków jak ona, nie mam tak trudnej przeszłości – więc jak mogłabym ją rozumieć, a tym bardziej oceniać? Szczególnie że Sabina sama siebie nie zawsze rozumie. Klaudia Muniak przez tę postać świetnie pokazuje, jak stopniowo narasta w człowieku zwątpienie we własny umysł, jak cienka jest granica między rzeczywistością a ułudą, jak niewiele trzeba, by kimś manipulować. Sabina jest zagubiona – w codzienności, ale też we własnych myślach i emocjach.
Autorka przedstawia historię z pierwszoosobowej perspektywy głównej bohaterki, pozwalając czytelnikowi niejako zajrzeć do jej głowy, poczuć jej zwątpienie. Przełamuje jednak tę narrację rozdziałami opisującymi wydarzenia oczami komisarza Witolda Miłka, który prowadzi śledztwo w sprawie śmierci byłej szefowej Sabiny. Rozumiem cel zastosowania tego zabiegu: perspektywa policjanta uzupełnia fabułę, fragmenty jego historii stanowią też swego rodzaju przerywniki, które pozwalają na chwilę odetchnąć od emocji Sabiny i spojrzeć na bohaterkę z zewnątrz. Wolałabym jednak, żeby autorka pozwoliła mi całkowicie zanurzyć się w jej uczuciach, nawet jeśli to bolesne doświadczenie. Fragmenty z perspektywy Miłka niekiedy wypadają zbyt sztucznie i porządkują fabułę na kryminalną nutę – ja zaś wolałabym mniej porządku, więcej zwątpienia w rzeczywistość.
Ale to jedyna uwaga, jaką mam do powieści (do tego całkowicie subiektywna). Jest w „Nie zabiłam” śmierć, jest śledztwo w jej sprawie, jest zagadka z przeszłości, są fabularne zaskoczenia – czyli wszystko to, czego szukamy w kryminałach czy thrillerach. Dla mnie jednak to przede wszystkim przejmująca powieść o sile przemocy i nienawiści (Ukształtowała mnie nienawiść. […] Od tego nie ma ucieczki). O manipulacji. I o tym, jak łatwo – niestety – zniszczyć człowieka.
Twierdzi, że nie zabiła, ale przecież już raz popełniła zbrodnię.
22 lutego 2023
Zawsze myślała, że jest morderczynią. W końcu się nią stała.
05 października 2022
Gdy świat znajdzie się u progu zagłady, ile zrobi matka dla ukochanego dziecka?
22 kwietnia 2022