Muzeum luster, Luis Montero Manglano

Autor: Marcin Dorochowicz
Data publikacji: 05 marca 2021

Muzeum luster

Autor: Luis Montero Manglano
Przekład: Agata Ostrowska, Katarzyna Okrasko
Wydawnictwo: Rebis
Premiera: 27 października 2020
Liczba stron: 464

Konkurs kopistyczny w cieniu brutalnych morderstw

„Muzeum luster” jest moim pierwszym zetknięciem z pisarstwem Luisa Montero Manglano. Spotkanie to uważam za ciekawe, choć momentami nużące.

W muzeum Prado odbywa się Międzynarodowy Konkurs Kopistyczny, zorganizowany z okazji dwusetnej rocznicy otwarcia placówki. W konkursie bierze udział sześć osób. Każda z nich została wybrana i każda jest bardzo zdolna. Nad konkursem unosi się jednak zapach zbrodni: jeszcze przed jego rozpoczęciem pada pierwszy trup. Ktoś zabija dyrektora muzeum. To jednak dopiero wstęp, bowiem na jednym morderstwie się nie skończy. Zbrodnie są specyficzne: sprawca (sprawcy?) odtwarza sceny ze słynnych obrazów, które można podziwiać w muzeum. I jak to często bywa w kryminałach, ofiary nie są przypadkowe, a policja nie daje sobie rady ze śledztwem.

Książka jest podzielona na trzy części, jej akcja toczy się w czasach nam współczesnych, a konkretnie w 2018 roku. Powieść zaczyna się jednak od części nazwanej „Szkicem”. Nie będę zdradzał wiele, powiem tylko, że „Szkic” zabiera nas do roku 1819, kiedy to muzeum Prado było w budowie. Towarzyszymy wówczas Oskarżycielowi Inkwizycji przybywającemu do tegoż muzeum, ponieważ w jego podziemiach znaleziono zwłoki człowieka, również zamordowanego w specyficzny sposób.

W każdym dobrym kryminale powinni być intrygujący bohaterowie. „Muzeum luster” nie jest tutaj wyjątkiem. Postaci stworzone przez Montero Manglano są różnorodne, ciekawe, tajemnicze. Tak, tajemnic w tej książce zdecydowanie nie brakuje… Wspomnę o trzech. Judith to kopistka amatorka, która wzięła udział w konkursie nie tylko z uwagi na kwestie artystyczne, lecz także, a może przede wszystkim, z powodu nagrody pieniężnej, którą można zdobyć za zwycięstwo. Tak się bowiem składa, że kobieta przejęła pracownię artystyczną po swoim dziadku, który w pewnym momencie wyjechał do Irlandii. Interes jednak nie idzie po myśli Judith i ta bardzo potrzebuje pieniędzy. Dalej mamy Guillermo, spostrzegawczego chłopaka z dużą wiedzą, który potrafi odczytywać symbole. Spotykamy także Alvaro, dziennikarza, z którym Judith niegdyś pracowała. I to właśnie na ich barkach – a w szczególności Judith i Guillerma – spocznie zadanie wyjaśnienia tajemniczych morderstw.

Jak wspomniałem na początku, przygoda z tą książką momentami mnie nużyła. W zasadzie tych nużących chwil było całkiem sporo, zwłaszcza w pierwszych partiach powieści. Zacznę jednak od zalet. Bardzo chwalę sobie klimat i miejsce akcji. Muzeum Prado zostało tu przedstawione niezwykle ciekawie i choć nie zaliczam się do wyjątkowych sympatyków sztuki, a już na pewno nie do jej znawców, to chętnie wybrałbym się do Madrytu i odwiedził to muzeum. Choć początek jest raczej powolny i – nie licząc jednej zbrodni – przez pierwsze sto stron nie dzieje się zbyt wiele, nie oznacza to, że w książce brakuje elementów potęgujących napięcie i tajemniczość. Spokojny rozwój akcji nie wynika z flegmatyzmu autora; to celowy zabieg. Przyznaję, że sam wiele razy pomyślałem sobie: o rany, miał być solidny kryminał, a tu elaborat o obrazach. Nie zrezygnowałem jednak z lektury – i dobrze się stało. Książka liczy sobie ponad czterysta stron. Początek pozwala nam poznać tło akcji i bohaterów, napięcie jest zaś odpowiednio dawkowane. A kiedy już autor osiągnie to, co zamierzał, zaczyna się zabawa.

Luis Montero Manglano jest wykładowcą historii sztuki średniowiecznej w Madrycie i to bardzo wyraźnie widać: autor dzieli się na kartach powieści z czytelnikiem swoją wiedzą z zakresu sztuki i historii. I właśnie dlatego powieść momentami mnie nudziła. „Muzeum luster” nie jest książką dla każdego i to trzeba wyraźnie zaznaczyć. Kogoś, kto – podobnie jak ja – nie jest miłośnikiem sztuki, opisy obrazów mogą po prostu nudzić. Sztuka i symbole są jednak niezmiernie ważne dla fabuły i bez nich nie byłoby tej książki.

Na szczęście powieść jest różnorodna. To niewątpliwie kryminał, oprócz tego znajdujemy tu, jak już wspomniałem, sporą dawkę wiedzy z zakresu sztuki oraz historii. Pojawiają się tu także elementy przygodowe. Z pewnością nie będą się przy tej pozycji nudzić czytający kryminały miłośnicy sztuki, a także wielbiciele Dana Browna (tak, uniknięcie skojarzeń z tym autorem nie jest możliwe).

A ja? Cóż, dla mnie na pewno była to ciekawa przygoda: powieść z mrocznym klimatem, wieloma tajemnicami, symbolami, a także ciekawymi bohaterami oraz zakończeniem. Na pewno zapamiętam ją na jakiś czas, nie wypadnie mi od razu z głowy, natomiast kolejnych książek Luisa Montero Manglano raczej nie będę wypatrywał z wypiekami na twarzy i niecierpliwością. Choć z drugiej strony powiedzenie „nigdy nie mów nigdy” sprawdziło się wiele razy w moim życiu. Także jeśli chodzi o książki.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Muzeum luster" Luis Montero Manglano

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Muzeum luster, Luis Montero Manglano

Mrożący krew w żyłach thriller o sekretach ukrytych w obrazach Velazqueza, Goi czy Boscha. Nawet sobie nie wyobrażasz, ile ich się tam kryje…

27 października 2020

NOWOŚĆ

Miasto Świętych Mężów, Luis Montero Manglano

„Miasto Świętych Mężów” to ostatnia część przygodowo-sensacyjnej trylogii „Poszukiwacze”, której autorem jest Luis Montero Manglano.

15 lutego 2018

NOWOŚĆ

Stół króla Salomona, Luis Montero Manglano

Nakładem Domu Wydawniczego Rebis ukazał się dziś "Stół króla Salomona" Luisa Montero Manglano - pełna inteligentnego humoru i zagadek powieść osnuta tajemnicą, w ...

01 marca 2016

RECENZJA

Stół króla Salomona, Luis Montero Manglano

Poszukiwanie bezcennych skarbów, tajemnice ukryte w przeszłości… Powiecie: to już było. I będziecie mieć rację. Bo „Stół króla Salomona” byłby kolejną całkiem ...

22 lutego 2016