Dziennik z bunkra, Kevin Brooks

Autor: Anna Mazur
Data publikacji: 14 czerwca 2021

Dziennik z bunkra

Autor: Kevin Brooks
Przekład: Mateusz Rulski-Bożek
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Premiera: 01 lipca 2020
Liczba stron: 272

Relacja z podziemia

Linus to nastolatek z zamożnej rodziny. Wskutek niemożności porozumienia się z ojcem ucieka z domu. Żyjąc na ulicach Londynu, staje się magnesem przyciągającym nieszczęścia. Pewnego dnia obcy, niewidomy mężczyzna prosi go o pomoc. Kolejne, co Linus pamięta, to przebudzenie się w bunkrze. Szybko orientuje się, że stał się łupem porywacza, a nowe otoczenie to przygotowane z premedytacją więzienie, z kilkoma małymi pomieszczeniami sypialnianymi, kuchnią oraz łazienką, wyposażone w kamery i mikrofony, dzięki którym porywacz może monitorować każdy ruch chłopaka. 

Jak się szybko okazuje, nie tylko jego: do bunkra trafiają kolejne osoby. Różnią się kolorem skóry, wiekiem, pochodzeniem i wykonywanym zawodem, czyli statusem społecznym. To pozwala Linusowi wysnuć wniosek, że porywacz nie uprowadził swoich ofiar w celu uzyskania od ich rodzin okupu, lecz musi jakiś mieć inny, nieznany powód. Każdy przejaw niesubordynacji wobec porywacza, w tym próby ucieczki, skutkuje karą: ogłuszającym hałasem, wpuszczaniem do bunkra gazu czy głodówką. W tak ekstremalnych warunkach każdy z porwanych z czasem wykazuje zachowanie, o jakie nigdy wcześniej by siebie nie podejrzewał. Zachowanie, które podstawami są agresja, destrukcja, rezygnacja. 

Kevin Brooks to angielski pisarz, który imał się różnych zajęć, zanim na dobre zajął się literaturą. Teraz ma już na swoim koncie kilka książek, jak również nagród literackich. „Dziennik z bunkra”, jak wskazuje sam tytuł, ma formę codziennych zapisków głównego bohatera, Linusa. To świadectwo płynnej granicy ludzkich zachowań w zderzeniu z ekstremalnymi sytuacjami. Oś fabularna została oparta na działaniu przypominającym eksperyment społeczny: porywacz zamyka w bunkrze kilka osób, poddaje je konkretnym próbom, które mają wzbudzić określone reakcje, kontrolowane i obserwowane przez oprawcę. Ma to pokazać, do czego zdolny jest człowiek postawiony w obliczu ekstremum.

Ocknąłem się na wózku inwalidzkim w dużej metalowej skrzyni. W głowie miałem pustkę, byłem na wpół przytomny i przez chwilę naprawdę myślałem, że nie żyję. Przede mną ciągnął się tunel zalany ostrym białym światłem. Pomyślałem, że to tunel śmierci. I że pochowali mnie w metalowej trumnie. […] To miejsce było martwe jak cmentarz.

Jeśli ktoś szuka w thrillerze wartkiej akcji, to tu jej raczej nie uświadczy. Autor postawił na psychologiczne studium uwięzionych, nie na twisty fabularne. Krótkie rozdziały prowadzone w narracji pierwszoosobowej, relacjonujące wydarzenia z perspektywy nastolatka, są przystępne i płynnie się je czyta. Niestety mam obawy co do odbioru zakończenia książki przez czytelników. Z pewnością części z nich taki finał przypadnie do gustu, co wnioskuję po opiniach zamieszczanych w internecie, natomiast sporo sympatyków gatunku – w tym ja – może czuć zawód takim, a nie innym zakończeniem tej historii. 

Myślę, że „Dziennik z bunkra” wypada ciekawie jako obraz chorego umysłu porywacza oraz jego swoistego eksperymentu społecznego, stawiającego ofiary na granicy człowieczeństwa w obliczu skrajnie trudnej sytuacji. Natomiast jako thriller, który ma zaintrygować osią kryminalną, tokiem fabuły, zapętleniami akcji i spektakularnym finałem, książka Brooksa może pozostawić pewien niedosyt. 

 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Dziennik z bunkra" Kevin Brooks

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Dziennik z bunkra, Kevin Brooks

Bardzo mocna książka, która pokazuje jak płynne są nasze granice możliwych zachowań, kiedy zostajemy postawieni w ekstremalnych sytuacjach.

17 lipca 2020