Czerwone Jezioro, Julia Łapińska

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 24 marca 2022

Czerwone Jezioro

Autor: Julia Łapińska
Wydawnictwo: Agora
Premiera: 23 lutego 2022
Liczba stron: 592
PATRONAT PORTALU KRYMINALNEGO

Wycieczka do radzieckiego garnizonu

Kilka dobrych lat temu miałam okazję czytać opowiadania Julii Łapińskiej, wówczas uczestniczki Kryminalnych Warsztatów Literackich organizowanych w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału, i było to przyjemne doświadczenie, więc ucieszyły mnie wieści o jej debiucie powieściowym. Tym bardziej, że „Czerwone Jezioro” zwyciężyło w konkursie na powieść sensacyjną organizowanym przez wydawnictwo Agora, pokonując blisko 500 kandydatów. Nadzieje były zatem spore. I na szczęście nie okazały się płonne. 

Zacznijmy jednak od tego, że „Czerwone jezioro” to wcale nie powieść sensacyjna, lecz rasowy kryminał. Głównym bohaterem jest Kuba Krall, fotograf wojenny, przez swoje doświadczenia mocno poobijany: walczy z depresją, uzależnieniem od alkoholu, syndromem stresu pourazowego. Kuba urodził się i wychował w Bornem Sulinowie, a teraz wraca tu na zaproszenie kolegi z dziecięcych lat, Borysa Morozowa. Ten aspirujący rosyjski oligarcha kupił i odrestaurował hotel w Bornem i organizuje w nim własne wesele, a Kuba ma być weselnym fotografem. To, rzecz jasna, zlecenie znacznie poniżej jego ambicji, ale jak się nie ma pieniędzy, to się nie wybrzydza. A Krall pieniędzy nie ma, ma za to długi. Chwyta więc aparat w dłoń, by uwiecznić luksusowy ślub Borysa i Leny. I jest świadkiem, jak panna młoda zdradza męża z jego ochroniarzem, a dzień później tenże ochroniarz, Anton, zostaje znaleziony martwy.

Równie ważnym jak Kuba Krall bohaterem jest tu samo Borne Sulinowo. Nieco zapomniane miasteczko o fascynującej historii: w czasach drugiej wojny światowej znajdował się tu niemiecki garnizon Groß Born, potem obóz jeniecki, po wojnie Borne przejęła Armia Czerwona, która utworzyła tutaj swoją bazę (nieopodal zlokalizowano magazyn radzieckiej broni nuklearnej). Borne Sulinowo było wtedy rosyjską enklawą na polskim terenie, zamieszkałą przez wojskowych i ich rodziny. Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych radzieckie wojska opuściły te tereny, miasteczko podupadło. Potem niektórzy powrócili, osiedlili się tu też Polacy. Ale historia nigdy nie pozwala o sobie zapomnieć… „Czerwone Jezioro” nie jest pierwszym kryminałem, w którym pojawia się Borne Sulinowo z jego bogatą przeszłością – znajdziemy je choćby w „Chichocie” Grety Drawskiej. Tam jednak miasteczko jest tylko tłem do współczesnej historii, a w powieści Julii Łapińskiej jego przeszłość ma takie samo znaczenie, jak teraźniejszość bohaterów. To w niej właśnie kryje się rozwiązanie powieściowych zagadek – bo śmierć Antona Gorbaczowa nie jest tu jedyną tajemnicą. Przy czym zdecydowana większość powieściowej narracji jest prowadzona z perspektywy teraźniejszości, opowieść o współegzystowaniu Polaków i Rosjan w czasach PRL-u pojawia się głównie we wspomnieniach bohaterów. Ale jest jeden wyjątek: pamiętniki z lat osiemdziesiątych, pisane przez pewną Polkę naiwnym, nieco szkolnym językiem, które stopniowo odkrywają przed czytelnikiem kolejne fragmenty tej układanki. 

Julia Łapińska wykorzystała w swoim debiucie dwa elementy doskonale znane wielbicielom kryminałów: małe miasteczko z jego tajemnicami i straumatyzowanego bohatera, ale obu nadała indywidualny rys, dzięki czemu „Czerwone Jezioro” nie jest sztampowe. Borne Sulinowo to bowiem miasteczko inne niż większość, z wyjątkową historią, a główny bohater, choć topi demony przeszłości w alkoholu jak wielu powieściowych policjantów czy detektywów, jest fotografem, i to właśnie go od nich odróżnia. Kuba nie prowadzi klasycznego śledztwa, podąża jedynie tropem zdjęć, które odgrywają tutaj mnóstwo różnych ról – są przynętą, motywem, dowodem, świadkiem… Ale w powieści pojawiają się też oczywiście policjanci prowadzący dochodzenie w sprawie śmierci Antona Gorbaczowa. Wśród nich Inga Rojczyk, która również ma swoje traumy, na szczęście jednak nieprzesadzone, do tego swoim niewyparzonym językiem i działaniem szybszym niż myśl nierzadko irytuje. Mamy wreszcie postaci drugoplanowe, czyli głównie Rosjan przewijających się przez tę historię, dawnych i obecnych mieszkańców Bornego. Autorka nie uniknęła w ich przypadku pewnej schematyczności: niektórzy są niczym czarne charaktery wprost ze złej bajki (co tym silniej wybrzmiewa w kontekście aktualnej sytuacji na świecie, choć przecież nikt nie przewidywał, że książka będzie mieć premierę dzień przed wybuchem wojny na Ukrainie).

„Czerwone Jezioro” to powieść, w której zmieściło się mnóstwo elementów: radziecka przeszłość Bornego, wojna w Afganistanie, rosyjscy oligarchowie, wielkie pieniądze i jeszcze większa władza, miłość silniejsza niż śmierć, zmowa milczenia… A jednak podczas lektury nie miałam wrażenia przeładowania. Widać, że autorka dobrze przemyślała poszczególne części tej historii i związki między powieściową przeszłością i teraźniejszością. Brakło tu może zaskoczenia, bo rozwiązanie da się przewidzieć, ale to jedna z tych książek, w których ważniejsze niż „kto” jest „dlaczego”. I to właśnie owo „dlaczego” tworzy fascynującą opowieść, od której trudno się oderwać. Miejscami okrutną, ale pozbawioną brutalnych, krwawych opisów. Groza kryje się tutaj przede wszystkim w sylwetkach bohaterów. Mam zatem nadzieję, że po tak udanym debiucie Julia Łapińska szybko zaserwuje nam drugą, równie dobrą powieść.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Czerwone Jezioro" Julia Łapińska

PRZECZYTAJ TAKŻE

RECENZJA

Dzikie psy, Julia Łapińska

To publicystyczne zacięcie autorki sprawia, że chwilami chciałoby się wręcz zapytać: kryminał to czy reportaż?

03 kwietnia 2023

NOWOŚĆ

Dzikie psy, Julia Łapińska

To miało być sentymentalne spotkanie po latach i wymarzony sylwestrowy wieczór na koniec trudnego roku. Błogi nastrój burzą cztery wystrzały...

22 marca 2023

NOWOŚĆ

Czerwone Jezioro, Julia Łapińska

Jakie ciemne sprawki łączą uczestników ekskluzywnego przyjęcia ze zbrodniami popełnianymi przed laty w radzieckim garnizonie? Czy miejscowa legenda o żołnierzach ...

23 lutego 2022