Z czym wam się kojarzy określenie „kryminał dla dzieci”? Większość odpowie zapewne: prosta historyjka o przestępstwie lekkiego kalibru (nikt przecież nie chce raczyć dzieci opowieściami o morderstwach), napisana przystępnym językiem, do tego z pozytywnym przekazem (w przypadku kryminału wbrew pozorom o taki nietrudno: zło musi zostać ukarane). Ale żeby napisać dobrą powieść kryminalną dla młodych czytelników, trzeba idealnie wyważyć proporcje, do tego dodać coś, co wyróżni powieść wśród innych. Markowi Stelarowi się to udało.
Poznajcie Wojtka. Chłopak ma dwanaście lat i jest synem policjanta, opiekuna policyjnych psów. Do ich domu po przejściu na zasłużoną emeryturę właśnie wprowadził się jeden z „podopiecznych” taty – owczarek belgijski Chaos. Chłopiec i pies od razu nawiązują bliską relację. Tak bliską, że Chaos zdradza Wojtkowi swoją tajemnicę: potrafi mówić. Ta umiejętność bardzo się przydaje, kiedy rodzina wyjeżdża na wakacje do Świeradowa-Zdroju, gdzie niedawno ktoś napadł na tutejszego numizmatyka i ukradł kilka cennych monet. Wojtek, Chaos i poznana na miejscu Karola postanawiają przeprowadzić własne śledztwo w tej sprawie. Oczywiście pierwsze skrzypce w ich drużynie gra Chaos – przecież ma największe policyjne doświadczenie, no i psi węch!
Dwójka dzieci i pies na tropie przestępców – brzmi znajomo? Mnie od razu zabrzmiało, bo swoją przygodę z „pełnometrażowym” kryminałem zaczynałam od cyklu o Janeczce, Pawełku i Chabrze, stworzonego przez Joannę Chmielewską. Ale jej książki z powieścią Stelara łączy tylko przedstawiona w tak ogólnym zarysie fabuła, a także sympatia, z jaką autorzy rysują swoich dziecięcych bohaterów oraz ich relację ze zwierzakiem. „Nawiedzony dom” Chmielewskiej i kolejne odsłony przygód Janeczki i Pawełka były po prostu pełnoprawnymi kryminałami, tyle że z dziecięcymi bohaterami w rolach głównych. Tymczasem „Chaos…” to rzecz stworzona dla zdecydowanie młodszych czytelników, a zatem mamy w niej do czynienia z pewną umownością; zarówno historia kryminalna, jak i sylwetki bohaterów są uproszczone, a czarne charaktery wypadają wręcz karykaturalnie, co też nieco zmniejsza ciężar opowieści.
Od pierwszych stron tej książki towarzyszyła mi uporczywa myśl: co za urocza historia! I chociaż określenie „urocza” może być w stosunku do literatury deprecjonujące, nie mam na myśli nic złego. Po prostu czytając, cały czas się uśmiechałam. Jest bowiem w opowieści przedstawionej przez Marka Stelara mnóstwo ciepła. Ale niech was to nie zmyli: mimo że historia jest uproszczona, cały czas coś się tu dzieje, dlatego młody odbiorca raczej nie będzie miał czasu na nudę. Tym bardziej że może się łatwo utożsamić z którymś z dziecięcych bohaterów powieści – czy to z bystrym (choć wciąż jeszcze dziecięco naiwnym) Wojtkiem, czy z rezolutną Karolą.
Autor stosuje kilka prostych zabiegów, które ułatwią lekturę młodemu czytelnikowi. Przede wszystkim bardzo podoba mi się sposób, w jaki skonstruował narratora: bezpośrednie zwroty do odbiorcy skracają dystans i zbliżają tę książkę do opowieści, którą rodzic snuje wieczorami do snu. Poza tym krótkie rozdziały z prostymi tytułami ułatwiają odnalezienie się w fabule i nie zmęczą tych dzieci, które chcą czytać samodzielnie, ale robią to jeszcze dość powoli. Do tego ilustracje Aleksandry Gemzy pozwolą odpocząć od ściany tekstu (ale nie wychodzą na pierwszy plan – co uderzyło mnie tym mocniej, że jestem świeżo po lekturze „Strażniczki Słońca” Mai Lunde i Lisy Aisato, w której warstwa graficzna i tekstowa są co najmniej równorzędne).
Ma też ta książka walor edukacyjny, i nie mam tu na myśli faktu, że autor sprytnie wplata w fabułę sporo informacji o policyjnej pracy. Pisze między innymi o tym, jak wyglądają kolejne etapy śledztwa, jaka jest rola w nim dedukcji, czym jest rozpytanie, znajdziemy tu też trochę ciekawostek o numizmatyce (wiecie, czym są brakteat i donatywa?) – ale wszystko to podane nienachalnie, w przystępny sposób, do tego bez wrażenia pouczania. Ale najważniejsza nauka, którą według mnie młodzi czytelnicy mogą wynieść z lektury „Chaosa…”, wiąże się z pokazaniem relacji człowiek–pies: Wojtek i jego tata dają doskonały przykład tego, jak powinno się traktować czworonożnego członka rodziny.
Marek Stelar w ubiegłym roku zgarnął Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej, udowadniając, że potrafi tworzyć przemyślane, doceniane przez czytelników i krytyków historie. Z kolei „Chaosem…” pokazał, że umie też pisać dla młodszych czytelników. Dlatego bez wahania polecę ten tytuł wszystkim, którzy właśnie szukają książkowego prezentu dla dziecka. No bo kto nie chciałby poczytać o przygodach gadającego psa?
Druga część cyklu o Heinrichu Vogelu.
01 października 2024
Blask klejnotów potrafi przyćmić wszystko. Nawet zdrowy rozsądek.
12 lipca 2024
Komedia kryminalna o złodzieju, który dał się okraść.
04 czerwca 2024
Pierwsza część nowej serii kryminalnej laureata Nagrody Wielkiego Kalibru 2023.
04 marca 2024
Misiek i szwagier powracają w brawurowej komedii pomyłek, w końcu szwagier to jedna, wielka pomyłka.
03 listopada 2023
Nowa powieść laureata Nagrody Wielkiego Kalibru 2023!
29 września 2023
Pełna zwrotów akcji opowieść o przyjaźni ze zwierzętami, lojalności i współpracy.
15 czerwca 2023
Kiedy jest ten moment, w którym tracisz kontrolę nad swoim życiem i ziszcza się najczarniejszy scenariusz?
24 marca 2023
Zabójstwo emerytowanej nauczycielki, stara fotografia i szczątki więźniów obozu koncentracyjnego... Jak łączą się te sprawy?
13 września 2022
Główny fabularny pomysł, czyli porwania niepełnosprawnych dzieci, dla części czytelników może być granicą, której nie mają ochoty przekraczać. Warto jednak ...
11 sierpnia 2022
„Rykoszet” to przenikliwa i pasjonująca historia o dojrzewaniu do zbrodni.
21 lipca 2022
Nie będzie przebaczone temu, kto nie okaże skruchy. Nie ma skruchy w tym, w którym nie ma człowieka.
16 lutego 2022
Czasem dla dobra rodziny musisz przejść przez piekło. A czasem musisz ją tam zabrać ze sobą...
16 września 2021
Co musi się stać, żeby człowiek zmienił się w potwora?
15 marca 2021
Śmierć nie jest rozwiązaniem, byłaby dla ciebie za dobra.
04 września 2020
Szczecin jeszcze nigdy nie był tak mroczny…
28 stycznia 2019
„Niepamięć” łączy w sobie elementy powieści sensacyjnej oraz kryminalnej. I choć nie niesie oryginalnych treści, bo sięga po utarte już motywy – amnezję czy chęć ...
12 lutego 2018
„Niepamięć” Marka Stelara to historia podinspektora Sudera, który wyjeżdża na służbowe spotkanie do Berlina - a dwa miesiące później budzi się ze śpiączki w ...
05 lipca 2017
„Twardego zawodnika” polecam wszystkim, którzy szukają dobrego polskiego kryminału z szeroko rozwiniętą intrygą i wyraźnie zarysowanymi bohaterami, do których można ...
08 kwietnia 2016
"Twardy zawodnik" Marka Stelara to historia człowieka sukcesu, który traci kontrolę nad własnym życiem. Powieść ukazała się nakładem wydawnictwa Videograf, pod ...
10 listopada 2015
Nakładem wydawnictwa Videograf ukazała się powieść Marka Stelara "Rykoszet". Dużą rolę gra w niej syn podoficera Ludowego Wojska Polskiego straconego za szpiegostwo na ...
26 stycznia 2015