Anna O, Matthew Blake

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 13 maja 2024

Anna O

Autor: Matthew Blake
Przekład: Piotr Cieślak
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Premiera: 15 maja 2024
Liczba stron: 432
PATRONAT PORTALU KRYMINALNEGO

Śpiąca Królewna i Książę

Sięgam po thrillery, bo lubię poczuć dreszczyk emocji, wejść w świat inny niż mój własny, dać się zaskoczyć autorowi. Ale lubię też, gdy lektura przynosi mi jakąś nową wiedzę. Czasami to zapomniany epizod z historii, innym razem informacje o nieznanym mi miejscu albo ciekawostka z jakiejś dziedziny nauki. I dlatego właśnie powieść „Anna O” mi się spodobała: dzięki niej dowiedziałam się o syndromie rezygnacji, zaczęłam też zastanawiać się nad tym, co dzieje się z człowiekiem podczas snu.  To, że sen jest potrzebny organizmowi – organy się wówczas regenerują, a mózg oczyszcza z toksyn – nie budzi wątpliwości. Tylko co się dzieje, gdy sen trwa zbyt długo? Na przykład… cztery lata?

Anna Ogilvy, córka prominentnej brytyjskiej polityczki, została znaleziona na Farmie, z zakrwawionym nożem w dłoni, tuż obok ciał dwójki przyjaciół. Chwilę wcześniej wysłała do rodziców wiadomość o treści: „Przepraszam, chyba ich zabiłam”. A potem… zapadła w sen. I od tamtej pory – a minęło właśnie cztery lata – nie otworzyła oczu. Nikt nie potrafi wybudzić Anny, nikt też nie potrafi zdiagnozować tajemniczej choroby, która wywołała tak długi sen. Teraz przed tym zadaniem staje doktor Benedict Price. Na co dzień pracuje w klinice snu, gdzie pomaga gwiazdom i celebrytom z kłopotami w tej dziedzinie, ale jest też psychologiem sądowym, specjalistą od przestępstw związanych właśnie ze snem. Fascynuje go syndrom rezygnacji – coś, co opisuje się jako „dobrowolną śpiączkę ze strachu przed życiem”. To zjawisko jeszcze dobrze niezbadane, a sprawa Anny może przynieść nową wiedzę. Doktor Prince bada zatem sny pacjentki, zbiera informacje o niej, próbuje odtworzyć jej losy – i trafia na trop tajemnicy, której wolałby nie znać.

„Anna O” to debiutancka powieść Matthew Blake’a i ma pewne wady (o czym za chwilę), ale robi to, co thriller powinien robić przede wszystkim: wciąga. Opowieść o Śpiącej Królewnie – jak nazywają Annę osoby przekonane o jej winie – ma wiele warstw, które autor starannie ukrył, a odsłanianie ich przynosi mnóstwo emocji i sprawia, że od tej książki trudno się oderwać. Większość historii śledzimy z perspektywy doktora Prince’a, ale uzupełniają ją fragmenty pamiętników Anny, dzięki którym poznajemy ambitną, świetnie wykształconą dziennikarkę, oraz rozdziały przybliżające nam pewną tajemniczą postać. To wszystko składa się na intrygującą, zawikłaną opowieść, w której najważniejszy pozostaje… sen.

Matthew Blake sprytnie wplata w swoją powieść literackie nawiązania, nie tylko dotyczące snu: od Raju utraconego Johna Miltona, przez Z zimną krwią Trumana Capote i Harry’ego Pottera, po mitologiczną Medeę oraz baśniową Śpiącą Królewnę. Oczywiście autor nie tworzy współczesnej wersji baśni (choć pytanie, czy doktor Prince będzie księciem, któremu uda się obudzić królewnę, narzuca się samo); „Anna O” to przede wszystkim współczesny thriller – ale poszukiwanie w nim kulturowych odniesień przynosi sporo frajdy. Zwłaszcza że są umiejętnie wplecione w powieść i nie męczą nachalnością.

Męczy natomiast co innego. Blake dobrze przemyślał historię, którą chce opowiedzieć czytelnikowi, i nieustannie stara się wodzić go za nos. To oczywiście potrzebne w thrillerze – trudno, by zaintrygowała nas historia przedstawiona wprost, bez fałszywych tropów i nieprzewidzianych zwrotów akcji – ale pod koniec czułam przesyt. Było tych elementów zwyczajnie za dużo, a niektóre z nich były zbyt grubymi nićmi szyte. Dotyczy to również, niestety, zakończenia. I nie ratuje go nawet fakt, że jest w pełni zgodne z głoszoną przez Sherlocka Holmesa tezą: „Gdy odrzucisz to, co niemożliwe, wszystko pozostałe, choćby najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą”. 

Zmęczył mnie też sam doktor Prince. O ile w początkowych partiach powieści jest bohaterem, którego da się lubić i któremu wierzymy (szczególnie w kwestii skomplikowanej sytuacji rodzinnej), o tyle później przestaje być wiarygodny w swoich zachowaniach. A powtarzalność jego myśli, mimo że oddaje poczucie osaczenia odczuwane przez bohatera, zwyczajnie irytuje.

Mimo tego uważam „Annę O” za thriller warty polecenia – przede wszystkim ze względu na wyjątkowość opowiedzianej w nim historii. To nie jest kolejna powieść powtarzająca schemat, która zlewa się z dziesiątkami innych stojących na półce opatrzonej etykietą „thriller”. Ta historia Śpiącej Królewny zostaje w głowie na dłużej. I właśnie dlatego warto sięgnąć po debiutancką powieść Matthew Blake’a. Ostrzegam jednak: możecie przez nią mieć problemy ze snem. Nie tylko dlatego, że wywołuje emocje, które utrudniają zaśnięcie. Po prostu zaczniecie się zastanawiać, czy na pewno wiecie, co robicie przez sen. 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Anna O" Matthew Blake

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Anna O, Matthew Blake

Anna Ogilvy nie otworzyła oczu od czterech lat.

15 maja 2024