Poznaj alternatywną historię kinematografii, która odsłania okrutne zbrodnie.
Alex Whitman handluje najcenniejszymi dziełami filmowymi. Ekscentryczny kolekcjoner zleca mu odnalezienie pierwszego ruchomego obrazu w dziejach. Jego twórca, Augustin Sekuler, jest uznawany przez prawdziwych znawców za ojca sztuki filmowej, który tworzył jeszcze przed braćmi Lumiere i przed Edisonem.
W 1890 roku Sekuler miał zaprezentować światu swój największy wynalazek –maszynę rejestrującą ruchome obrazy. Wiadomo, że wynalazca wsiadł do pociągu relacji Dijon-Paryż, lecz nigdy nie dotarł na Gare de Lyon. Przepadł, razem ze swoim pionierskim urządzeniem i nadziejami na wieczną sławę. Kiedy Whitmanowi udaje się odnaleźć fragmenty najstarszego filmu na świecie, zaczyna rodzić się wiele pytań dotyczących Sekulera, jego zniknięcia i samego nagrania.
Poszukiwanie prawdy w tej pasjonującej i pełnej napięcia powieści, prowadzi bohaterów do kolejnych tajemniczych zagadek. Ich rozwiązanie może rzucić odrobinę światła na mroczną tajemnicę Sekulera. Kolejne odpowiedzi napędzają Whitmana w jego szaleńczej pogoni po Los Angeles, Genewie, a w końcu podziemnych labiryntach Edynburga, gdzie na jaw wychodzą przerażające sekrety.
Mroczna, przyprawiająca o dreszcze powieść o prawdziwym odkrywcy ruchomego obrazu, zaginionym filmie z 1888 roku i mrożących krew w żyłach zbrodniach, które sparaliżowały życie Edynburga ponad sto lat później.
Jonathan Skariton urodził się w Atenach. Studiował na Uniwersytecie Edynburskim i Uniwersytecie Walijskim. Posiada tytuł doktorski w dziedzinie neurokognitywistyki. Pracuje w zawodzie dla największego producenta perfum na świecie. Mieszka w Anglii, w hrabstwie Kent.
Dla fanów Kodu Leonarda da Vinci. Zapewni doskonałą rozrywkę wszystkim kinomaniakom.
„Publishers Weekly”
Misternie skonstruowany thriller. Główna historia wciąga, a zawiła intryga nie pozwoli odłożyć książki na bok.
„Kirkus Reviews”
Pomysłowy, dramatyczny i filmowy! Staje się układanką trójwymiarową lub czterowymiarową z akcentami złośliwości, magii i mistyczności.
„Pittsburgh Post-Gazette”