Uśpiona, Anka Mrówczyńska

Autor: Anna Mazur
Data publikacji: 11 marca 2019

Uśpiona. Który to wariant rzeczywistości?

Autor: Anna Mrówczyńska
Wydawnictwo: Psychoskok
Premiera: 26 listopada 2018
Liczba stron: 200

Warianty rzeczywistości

Jestem entuzjastką nieoczywistych konstrukcji fabularnych. Kilka nazwisk, zarówno z dziedziny literatury, jak i kina, ma na swoim koncie takie eksperymenty. Książki Dennisa Lehane’a czy też naszej rodzimej Anny Kańtoch, kino Davida Lyncha czy Marca Forstera – to dla mnie prawdziwa gratka. Dlatego z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę Anki Mrówczyńskiej, autorki znanej z publikacji psychologicznych i psychiatrycznych o zjawisku borderline. „Uśpiona. Który to wariant rzeczywistości?” jest bowiem przedstawiana jako opowieść ułożona z urywanych strzępów pomniejszych historii, ostatecznie serwująca czytelnikowi – jak wskazuje podtytuł – kilka odsłon rzeczywistości. Czy i tym razem otrzymałam pasjonującą intelektualną rozrywkę?

Kilku bohaterów na pozór ze sobą niepowiązanych. Retrospekcja, która przerzuca czytelnika do okresu PRL-u i do czasów wolnej Polski. Kluczowymi postaciami są: Jagoda – młoda córka polityka, Majka – zagubiona nastolatka na gigancie oraz Andrzej – ofiara przemocy domowej. I oczywiście czarny bohater – prokurator Bromski, którego macki wydają się sięgać bardzo daleko i który, nie brudząc własnych rąk, wymierza „sprawiedliwość”. Losy tych bohaterów to początkowo odrębne życiorysy. Im jednak dalej w głąb tej historii, tym więcej czytelnik dostrzega wspólnych nici. 

„Uśpiona” zdawała się zapowiadać ciekawą przygodę literacką, ale okazała się jedynie poprawną opowieścią. Zamysł dotyczący treści i formy był bardzo dobry: fabuła, która zapętla się, wracając wciąż do tych samych bohaterów, ale w innych konfiguracjach. Choć widziałam takie we wspomnianej przeze mnie literaturze i w kinie, podchodziłam do lektury z ekscytacją i nadzieją, że oderwę się od pragmatycznego postrzegania świata, że autorka przygotowała dla mnie różne wersje rzeczywistości, że zabierze mnie na przejażdżkę bez trzymanki po meandrach ludzkiej psychiki. I że ostatecznie, za ostatnim jej zakrętem, trafię na spektakularny finał. Niestety, nie poczułam tego napięcia, a tajemnicze postaci, podobnie jak zakończenie, wyklarowały się już w połowie książki. Zniesmaczyły mnie też pewne opisy relacji rodzinnych. Nie jestem delikatnym czytelnikiem, chętnie sięgam po literaturę, która dotyka wielu zaburzeń i wynaturzeń ludzkich. Ale w tej książce odczułam, że granica została przekroczona. Aby zaskoczyć? Zaszokować? Niepotrzebnie. 

„Uśpiona” cieszy się pozytywnymi recenzjami. Być może należę do mniejszości i po prostu coś nie zaskoczyło na linii ja–książka. Jak wspomniałam, zamysł był dobry, zaletą jest też chęć ukazania zawiłości ludzkiej psychiki, wielowarstwowego zachowania człowieka, a także możliwość subiektywnej interpretacji opowieści i wybór różnych wariantów rzeczywistości. To mogło się udać i z pewnością według niektórych czytelników się udało. Mnie ostatecznie czegoś zabrakło. A Wy przekonajcie się sami. 

Cały ten świat jest tylko kalejdoskopem w rękach Boga. A my jesteśmy małymi, kolorowymi szkiełkami. Dla niego to tylko zabawa, układanie za każdym razem nowych wzorków. A nam całe życia wywracają się do góry nogami…

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Uśpiona. Który to wariant rzeczywistości?" Anna Mrówczyńska