{mosimage} Sin City to komiks pełną gębą autorski. Frank Miller to doświadczony scenarzysta i rysownik komiksowy, a serię o Mieście Grzechu można śmiało traktować jako jego najważniejsze dzieło. Co najbardziej uderza w komiksie, to dopasowanie języka graficznego do przekazywanych treści: można narzekać na jednostronność historii, można krzywić się na brutalność, nierealistyczna kreska nie musi się każdemu podobać, natomiast nie sposób zaprzeczyć harmonii treści i formy, jaką udało się osiągnąć autorowi Sin City. A zaznaczmy, że relacje między słowem i obrazem to przecież jeden z ważniejszych czynników wartościowania komiksu."> {mosimage} Sin City to komiks pełną gębą autorski. Frank Miller to doświadczony scenarzysta i rysownik komiksowy, a serię o Mieście Grzechu można śmiało traktować jako jego najważniejsze dzieło. Co najbardziej uderza w komiksie, to dopasowanie języka graficznego do przekazywanych treści: można narzekać na jednostronność historii, można krzywić się na brutalność, nierealistyczna kreska nie musi się każdemu podobać, natomiast nie sposób zaprzeczyć harmonii treści i formy, jaką udało się osiągnąć autorowi Sin City. A zaznaczmy, że relacje między słowem i obrazem to przecież jeden z ważniejszych czynników wartościowania komiksu."> Sin City, Frank Miller - Portal Kryminalny

Sin City, Frank Miller

Autor: Webmaster
Data publikacji: 21 listopada 2007

Sin City

Autor: Frank Miller
Wydawnictwo: Wydawnictwo

Sin City to prawdopodobnie jedna z najmroczniejszych historii sensacyjnych jaka kiedykolwiek powstała. Seria składa się z 7 albumów (6 długich historii oraz 1 zbiór opowiadań), które oryginalnie ukazały się w USA w latach 1991 - 2000. Na ich kartach Frank Miller w sposób bardzo przemyślany i konsekwentny zbudował przerażające uniwersum, gdzie nie ma miejsca na litość, miłość nierozerwalnie złączona jest z cierpieniem i śmiercią, a droga do happy endu - statystycznie co 5 historia kończy się w miarę szczęśliwie - wiedzie przez prawdziwe piekło.

Sin City to komiks pełną gębą autorski. Frank Miller to doświadczony scenarzysta i rysownik komiksowy, a serię o Mieście Grzechu można śmiało traktować jako jego najważniejsze dzieło. Co najbardziej uderza w komiksie, to dopasowanie języka graficznego do przekazywanych treści: można narzekać na jednostronność historii, można krzywić się na brutalność, nierealistyczna kreska nie musi się każdemu podobać, natomiast nie sposób zaprzeczyć harmonii treści i formy, jaką udało się osiągnąć autorowi Sin City. A zaznaczmy, że relacje między słowem i obrazem to przecież jeden z ważniejszych czynników wartościowania komiksu.

Krótko o tytułowym Mieście Grzechu: fikcyjna metropolia usytuowana gdzieś w północno-zachodniej części Stanów, pierwotna nazwa miasta to Basin City. Podupadające wskutek schyłku ery gorączki złota, odrodziło się dzięki rodowi Roarków, którzy postanowili uczynić z miasta ośrodek rozpusty na najwyższym poziomie. Tak oto grzech legł u podstaw rozwoju miasta, stąd też niejako w naturalny sposób skrócono nazwę miasta o dwie pierwsze litery i narodziło się Sin City, Miasto Grzechu. Lekcja historii jest tutaj ważna z dwóch powodów. Tłumaczy nam pochodzenie Old Town, autonomicznej dzielnicy miasta, rządzonej przez prostytutki: prawie wszystkie historię Millera wiążą się ze Starym Miastem i jego mieszkankami. Druga sprawa to struktura władzy w Sin City: na jej szczycie znajdują się możne rody miasta, jak właśnie Roarkowie czy Wallenquistowie, którzy tak naprawdę pociągają za wszystkie sznurki, zarówno po tej oficjalnej jak i po przestępczej stronie miasta. To z nimi w ostatecznym rozrachunku walczą wszyscy "bohaterowie" komiksu Millera.

Tworząc w latach '80 mainstreamowe komiksy o superbohaterach (Daredevil, Elektra, Batman), Miller stawiał pierwsze kroki na drodze prowadzącej do anty-bohaterów. Najgłośniejszym przykładem może być tutaj jego Batman z 1986 r.: The Dark Knight Returns, którym to albumem przedefiniował - wydawać by się mogło ustaloną raz na zawszę - ikonę komiksu, czyniąc z jej bohatera postać bardziej realistyczną i mroczną. Gdzież mu jednak do takiego Marva!

Każda z historii o Sin City opowiadana jest z perspektywy głównego bohatera, tzn. anty-bohatera. Narracja prowadzona w pierwszej osobie nadaje opowieści osobisty charakter. Miller umiejętnie wciąga nas w pokręcone umysły swoich postaci. Skupmy się pokrótce na sylwetkach głównych (anty) bohaterów 6 autonomicznych albumów komiksu. Każdy z nich jest twardzielem z przeszłością, każdy jest urodzoną maszyną do zabijania, łączy ich również granicząca z religijnością obsesja na punkcie kobiet: to one są najczęściej motorem napędzającym ich działanie. Poza tym różnią się między sobą i to znacznie. Marv to wielki osiłek o mocno zniszczonej facjacie i jeszcze mocniej pooranej psychice. Świadomy swoich ułomności - zarówno fizycznych jak i psychicznych - Marv w pełni je akceptuję a lekko ironiczny dystans pozwala mu robić swoje. A przyznać trzeba, że dla wyznawanych przez siebie wartości - kobiety to świętość, pomoc przyjaciołom w potrzebie - jest w stanie zrobić dużo, w zasadzie wszystko i to naprawdę w mocnym stylu. O ile Marv to prawdziwy oprych z zaułków Sin City, to John Hartigan jest wzorowym policjantem. Paradoksalnie to właśnie jego nieustępliwość w kwestiach moralnych sprowadziła na niego kłopoty. Dla ochrony niewinnych był gotów przeciwstawić się całemu światu, wyrzec się rodziny i wszystkiego co posiadał. W historii Hartigana nie sposób rozgraniczyć determinacji od obsesji - nikt jednak nie odmówi mu żelaznej konsekwencji. Wallace z kolei to były żołnierz, który nie potrafi sobie poradzić w normalnym życiu. Dużym błędem jest jednak lekceważenie Wallace'a: przekonują się o tym ci, którzy stają na jego drodze do ukochanej kobiety. Żelazna dyscyplina oraz zawziętość czynią go jedną z najniebezpieczniejszych mieszkańców Sin City. Do tej pory postacią najczęściej pojawiającą się na kartach Miasta Grzechu jest Dwight - Miller poświęcił mu aż 3 albumy. Pierwsza historia to rozliczenie Dwighta z demonami przeszłości, czyli z Avą, 100% famme fatale: o mało nie kosztuje go to życia, udaje mu się jednak całkiem zgrabnie wybrnąć z sytuacji. Kolejne dwie opowieści poświęcone są jego walką w imię kobiet z Old Town: Dwight, podobnie jak wszyscy bohaterowie Millera, nie może nie pomóc kobiecie w potrzebie. Dwight przeżywa istotną metamorfozę w związku z historią z Avą: coś, co powinno go zabić, odmienia jego życie. Jego zdecydowanie i pewność siebie w połączeniu z naturalną elegancją czynią go jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci Millera. Świat przedstawiony w Sin City oraz jego bohaterowie bardzo konsekwentnie koncentrują się na mrocznej stronie natury człowieka, co można traktować jako pewne ograniczenie. Wydaje się jednak, że skoro jedną z podstawowych cech języka komiksu jest upraszczanie, można uznać to za świadomy zabieg autora: nikt wszak nie może odmówić Millerowi konsekwencji w kreowaniu określonej wizji. Być może fakt, że od przeszło 6 lat Miller nie opublikował nowego albumu z cyklu, świadczyć może, że sam zmęczył się obraną konwencją, aczkolwiek nie może to dyskredytować jakości albumów już wydanych.

Poszczególne historie z Miasta Grzechu przenikają się, te same postacie pojawiają się w kolejnych epizodach. Najbardziej sztandarowym przykładem jest tu scenka w barze u Kadie z tańczącą Nancy w stroju kowboja: ten moment pojawia się w 3 historiach, za każdym razem pokazany jest z innej perspektywy. Nielinearność fabuły w obrębie całego cyklu oraz mieszanie postaci (osoby które zginęły we wcześniejszych epizodach pojawiają się w później napisanych historiach) dając Sin City fantasmagoryczny rys.

Wrażenie to potęguję mocno stylizowana kreska Millera. Nie można jej jednoznacznie uznać za nierealistyczną - duża część komiksu rysowana jest mimo wszystko realistycznie - ważniejsze jednak wydają się tutaj graficzne eksperymenty autora. Ostra kreska, silna geometryzacja brył, mistrzowsko rozgrywane uproszczenia i skróty graficzne - to najbardziej charakterystyczne cechy stylu Millera w Sin City. Zresztą sama konwencja noir, opowiadanie historii w oparciu o ostre kontrasty czerni i bieli, wykorzystywanie poetyki negatywu odrealniają historię per se – a chwyt ten wykorzystywano już przecież od czasów niemieckiego ekspresjonizmu.

Analizując Sin City od strony języka komiksu - rozumianego przede wszystkim jako wzajemne relacje słowa do obrazu - należy zwrócić uwagę na bogactwo stosowanych przez Franka Millera środków formalnych. Z jednej strony potrafi on opowiedzieć historię samym obrazem. Najlepszym przykładem jest tutaj opowiadanko Silent Night, którego akcja bardzo sugestywnie opowiedziana została samymi obrazkami. Stosowane przez Millera często slash - page (rysunek na całą stronę), wyraźnie akcentując pewne motywy, wprowadzają nas w klimat opowiadanej historii (przedzierający się przez zawieję śnieżną Marv w Silent Night, taniec Nancy w barze u Kadie, powieszony Hartigan w That Yellow Bastard). Z drugiej strony Miller często wykorzystuje - nazwijmy to umownie - "teksty z offu": do statycznego kadru lub ciągu kadrów dodaje dopowiadający go tekst, umieszczony poza ramami kadru. Zabiegiem tym Miller niebezpiecznie zbliża się do ilustracji książkowej. W obydwu przypadkach jest to balansowanie na granicy języka komiksu - raz w stronę czystej grafiki, raz ilustracji książkowej - w moim odczuciu jednak Miller nigdy nie pozwala nam zapomnieć, że mamy do czynienia z rasowym komiksem. A o tym, że Frank Miller doskonale wie jak robić dobre i oryginalne komiksy, udowodnijmy na dwóch przykładach.

W otwierającym cykl The Hard Goodbye Marv tropiąc zabójców Goldie dociera do skorumpowanego księdza. Nic nie jest w stanie powstrzymać zemsty Marva: ksiądz ginie z ręki mściciela. Dla oddania wymowy dramatycznego momentu zabójstwa duchownego Miller sięgną po jakże oryginalne rozwiązanie: ramami kadru stały się litery wyrazu BLAM! - naśladującego wystrzał pistoletu. Kompozycji towarzyszy wyznanie Marva, które nie pozostawia żadnych wątpliwości, że nie cofnie się przed niczym, by pomścić Goldie. Takie rozwiązanie formalne możliwe jest tylko w komiksie - żadne inne medium nie jest w stanie opowiedzieć tego w taki sposób.

Drugi przykład pochodzi z albumu That Yellow Bastard: śpieszący na ratunek małej Nancy Callahan, Hartigan nagle ma zapaść, wywołaną przez jego schorowane serce. Na 5 kolejnych stronach obserwujemy stopniowo zmniejszające się kadry z ujęciami zwijającego się w bólu detektywa, którym towarzyszy mantra: "nie teraz, nie teraz". Ostatnia strona z sekwencji jest cała czarna, zawiera tylko malutki biały kwadracik z powtórzeniem błagania: "nie teraz". Dzięki symbolice czerni oraz zastąpieniu kadru z obrazkiem samym słowem, Millerowi udało się bardzo sugestywnie oddać dramaturgię sceny - i znowu, niemożliwym byłoby osiągnięcie takiego efektu w innym medium niż komiks.  



1. Miasto grzechu (1993; wydanie polskie 2002)

2. Damulka warta grzechu (1994; wyd. pol. 2003)

3. Krwawa jatka (1995; wyd. pol. 2003)

4. Ten żółty drań (1997; wyd. pol. 2004)

5. Rodzinne wartości (1997; wyd. pol. 2004)

6. Girlsy, gorzała i giwery (1998; wyd. pol. 2005)

7. Do piekła i z powrotem (2000; wyd. pol. 2005)



Wydawnictwo Egmont Polska

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Sin City" Frank Miller

PRZECZYTAJ TAKŻE

RECENZJA

Sin City, Frank Miller

{mosimage} Sin City to komiks pełną gębą autorski. Frank Miller to doświadczony scenarzysta i rysownik komiksowy, a serię o Mieście Grzechu można śmiało traktować jako ...

21 listopada 2007