Czarny poniedziałek, Agnieszka Graca

Autor: Katarzyna Muszyńska
Data publikacji: 08 lutego 2024

Czarny poniedziałek

Autor: Agnieszka Graca
Wydawnictwo: Agora
Premiera: 27 września 2023
Liczba stron: 384

„Prawdziwa fikcja?”

Teksty Agnieszki Gracy pojawiały się już w świecie książkowym – jest laureatką wielu konkursów literackich, a jej opowiadania były publikowane w antologiach. „Czarny poniedziałek” to jej debiutancka długa forma, na dodatek – dość odważna. Autorka przypomina czytelnikom atmosferę i emocje towarzyszące Czarnemu Protestowi, a to temat dla wielu nieobojętny i wciąż aktualny.

Prokurator prowadzący śledztwo przyjął, że Ewa popełniła samobójstwo. Jej ciało zostało odnalezione pod balkonami, założono więc, że kobieta zdecydowała się na ostatni skok. W taką wersję zdarzeń nie wierzy jednak siostra zmarłej, dlatego zgłasza się do agencji detektywistycznej z prośbą o ponowne przyjrzenie się poszlakom. Detektywi stwierdzają, że mieszkanie rzeczywiście nie wygląda na miejsce, w którym mogła toczyć się walka o życie – z samą sobą lub napastnikiem. Jednak zaskakująca jest dla nich garderoba. Kolekcja kompletów zmysłowej bielizny oraz strój dominy wcale nie pasują do opisu denatki, który przedstawiła detektywom jej siostra. Czy to możliwe, że Ewa prowadziła drugie życie i że komuś się w nim naraziła?

„Jakaś kobieta otworzyła parasolkę, na której sprejem namalowano czarny napis CZARNY PONIEDZIAŁEK. Inna trzymała nad głową wieszak na ubrania, symbol Strajku nawiązujący do makabrycznych praktyk. Spod pomnika Mickiewicza dochodziły głosy przemawiających kobiet, wzmocnione przez megafon. Łączyły się z szumem rozmów dookoła, krzykami skandujących i trąbką hejnalisty z wieży mariackiej.

O bohaterach tej książki można powiedzieć chyba wszystko, w zależności od własnych poglądów: że irytują, że mają całkowitą rację, że są niewygodni i tak dalej. Ale nie można im odmówić konsekwencji i spójności w tym, co mówią i jak postępują. No, w większości przypadków, ale te „niedopasowania” nie wynikają z błędów autorki. Widać, że Agnieszka Graca miała ich dokładnie przemyślanych. Jak napisałam: bohaterowie są różni, jednak nie da się przejść obok nich obojętnie. Większość z nich ma też oczywiście potrzeby… niewypowiedziane. Poza sprawą śmierci Ewy i wątkiem Czarnego Protestu są tu też przedstawione relacje osób będących blisko fizycznie, z różnych powodów oddalających się od siebie emocjonalnie. Autorka nie zagłębiała się w ich analizę, po prostu podrzuciła czytelnikom obrazy codzienności bohaterów. I choć były one tylko tłem dla głównego wątku, to dla mnie było to bardzo ważne tło – pomagało zrozumieć sytuację bohaterów i to, dlaczego są właśnie tacy.

Oczywiście wszystko zgrabnie łączą się ze sprawą Ewy. Detektywka Iga i jej partner nie mają problemu, aby znaleźć osoby z potencjalnym motywem. To też autorka rozegrała bardzo ciekawie: skoro każda z nich prowadzi takie ułożone życie w zgodzie z wyznawanymi przez siebie ideami, to kto jest winny? Rozwiązanie sprawy sprawiło, że wszystkie elementy układanki wskoczyły na właściwe miejsca (ale umówmy się: to warunek konieczny dobrego kryminału), ale było też punktem zwrotnym w moim odbiorze książki. Nagle ci irytujący bohaterowie nabrali sensu, zaczęłam na nich patrzeć łaskawszym okiem. Pomyślałam nawet, że gdyby nie oni, to „Czarny poniedziałek” nie byłby tak intrygujący.

„Czarny poniedziałek” zdecydowanie wzbudził we mnie wiele emocji. Nie będę ukrywać, że przez sporą część lektury towarzyszyły mi frustracja i niechęć do postaci. Mamy tu starcie prawej i lewej strony, w obu przypadkach raczej radykalnej. No właśnie: starcie. Jest przerzucanie się argumentami, faktami, nie ma miejsca na rozmowę. Po skończeniu książki pomyślałam jednak, że to przecież mój problem. Mój problem, że irytują mnie bohaterowie o skrajnych poglądach z obu stron i – w konsekwencji – skrajnym życiu. Dopiero po lekturze byłam w stanie zdystansować się do bohaterów, zatrzymać nad nimi i stwierdzić, że – choć mnie drażnili – to wszyscy zostali wykreowani w przemyślany, spójny sposób. Choć przeraża, a zarazem smuci mnie fakt, że każdego takiego reprezentanta poglądów spotkałam w prawdziwym życiu, dlatego wiem, że takie starcia nastawione na udowadnianie „mojszych racji” naprawdę mają miejsce.

Po lekturze moja ocena „Czarnego poniedziałku” uległa zatem zmianie na korzyść książki. Bo przecież jeśli książka wzbudza silne emocje w czytelniku, to jej autorce lub autorowi można pogratulować dobrze wykonanego zadania. A zatem, pani Agnieszko Graco, gratuluję!

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Czarny poniedziałek" Agnieszka Graca

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Czarny Poniedziałek, Agnieszka Graca

Przesiąknięta nastrojowym krakowskim spleenem opowieść o niespełnionych pragnieniach.

27 września 2023